A A+ A++

“Decyzja UEFA o rozpoczęciu meczu stała się niejako gestem wobec tych kilku tysięcy bandziorów, którzy stali się sprawcami tragedii”. To był najstraszniejszy mecz o tytuł najlepszego klubu w Europie. Dziś Liverpool znów zagra w finale – tym razem już Ligi Mistrzów 2022 – z Realem Madryt. Mecz Liverpool – Real o godz. 21, transmisja na Polsacie Sport Premium i na Polsat Box Go. Skróty wideo wszystkich meczów Ligi Mistrzów na Sport.Interia.pl.

Finał Pucharu Mistrzów z 29 maja 1985 roku, między Liverpoolem a Juventusem, wiąże się z najgłośniejszą tragedią w historii tych rozgrywek.

Oto pięć powodów przez które doszło do tragedii na Heysel. 

Finał Pucharu Mistrzów na Heysel i za dużo alkoholu

Zbigniew Boniek grał wówczas w Juventusie. W “Meczach mojego życia” (wyd. SQN) wspomina: “Podczas spaceru po Brukseli poczułem jakiś dziwny niepokój, nawet strach. Widziałem tysiące pijanych, agresywnych fanów, głównie z Liverpoolu (…) Ktoś rozlał piwo, ktoś śpiewał, a właściwie się darł, ktoś sikał pod drzewem. Mało sympatyczne obrazki, nie zapowiadające jednak tego co zdarzyło się na stadionie”.

Obecny na stadionie Stefan Szczepłek relacjonował te wydarzenia dla “Piłki Nożnej”: “Tysiące kibiców z Anglii i Włoch stało (choć dla pijanych w sztok nie było to zadanie łatwe) pod bramami Heysel”.

Na służbach porządkowych nie zrobiło to jednak takiego wrażenia. Już pod stadionem kompletnie zlekceważyły wchodzące na mecz duże liczby upojonych alkoholem fanów, nie było problemu z wejściem na spotkanie.

Finał Pucharu Mistrzów na Heysel i żądza zemsty

Warto pamiętać, że rok wcześniej w finale Pucharu Mistrzów również spotkały się drużyny z Włoch i Anglii. Na Stadio Olimpico w Rzymie Liverpool pokonał Romę w rzutach karnych. Po spotkaniu doszło do awantur między fanami. Kibice Liverpoolu zostali zaatakowani przez włoskich chuliganów po wyjściu ze stadionu, w ruch poszły metalowe przedmioty. Po tamtych wydarzeniach wielu angielskich fanów odczuwało niechęć do Włochów. Okazja do rewanżu  – znowu przy okazji najważniejszego meczu – narodziła się niespodziewanie szybko. 

Finał Pucharu Mistrzów na Heysel i przestarzały stadion

Połowa lat 80. to nie jest jeszcze czas, w którym wiedza, że jakiś stadion jest przestarzały – i z jakich powodów – byłaby powszechna. Stadion Heysel, wybudowany ponad pół wieku wcześniej, jeszcze w 1930 roku przestarzały jednak właśnie był i nie spełniał już coraz bardziej śrubowanych norm bezpieczeństwa. Sektory na Heysel były małe i ciasne, brakowało wyjść ewakuacyjnych. Również stan techniczny obiektu pozostawiał mnóstwo do życzenia, ściany stadionu były zmurszałe, wymagały natychmiastowego remontu.

Sektory “X” i “Y” przeznaczono dla fanów Liverpoolu, z kolei przeciwległe sektory “M”, “N” i “O” – dla fanów Juventusu. Tymczasem z nieoczekiwanych powodów – jakich, czytaj w kolejnym punkcie – kibice dopingujący Juventus znaleźli się także na sektorze “Z”, oddzielonym od tych zajmowanych przez Anglików ledwie dwiema wysokimi, metalowymi siatkami rozpiętymi na metalowych słupkach.

Fani Liverpoolu bez problemu przedarli się przez małe ogrodzenie i zaatakowali kibiców Juventusu. Rozjuszeni gonili przypadkowych ludzi. Włosi zaczęli uciekać, tratując się nawzajem. Część osób została przygnieciona trzymetrową ścianą, która nie wytrzymała naporu tłumu i się zawaliła.

Finał Pucharu Mistrzów na Heysel i od … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZgniły kompromis Zachodu z Rosją przyniesie nową wojnę [FELIETON]
Następny artykułSKWIERZYNA: Służba w WOT również dla doświadczonych