Iannone pozostaje zawieszony od 17 grudnia, kiedy to federacja ogłosiła, że w próbce moczu pobranej od reprezentanta Aprilii podczas Grand Prix Malezji wykryto ślady sterydu anabolicznego. Włoch skorzystał z przysługującego mu prawa do zbadania próbki „B” i dała ona ten sam wynik.
Rozprawa w Międzynarodowym Sądzie Dyscyplinarnym odbyła się 4 lutego, jednak nie ogłoszono werdyktu. Linia obrony Iannone wskazywała na niewielką ilość zakazanej substancji i przypadkowe zażycie [na przykład razem z mięsem] podczas miesięcznego pobytu w Azji. Sugeruje się również, iż prawnicy motocyklisty przedstawili własne analizy, które najprawdopodobniej dały odmienne rezultaty.
– Prezydent FIM nie ma nic wspólnego z procesem – powiedział Viegas w rozmowie ze szwajcarskim La Tribune de Genève. – Zostało to przeanalizowane przez prawników obu stron. Przesłali różne dokumenty, które uznali za niezbędne, a sprawą zajmuje się komitet złożony z trzech sędziów, wszystkich bardzo doświadczonych. Wkrótce wydadzą decyzję.
– Następnie Iannone lub Aprilia będą mogli odwołać się do CAS [Sportowy Sąd Arbitrażowy], jeśli uznają, że sankcja jest zbyt surowa. Roszczenia może mieć również WADA [Światowa Agencja Antydopingowa], o ile stwierdzi, że kara jest łagodna – wyjaśnił Jorge Viegas.
Iannone opuścił przedsezonowe sesje testowe w Malezji i Katarze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS