Filtr FAP choć jest kojarzony głównie z francuskimi dieslami, coraz swobodniej czuje się też w segmencie samochodów o napędzie benzynowym.
Filtr FAP: z diesla do benzyniaka
Zastosowanie filtra cząstek stałych jest dość proste. Chodzi o to, że osadnik ma wyłapywać ze spalin drobinki sadzy i innych związków szkodliwych tak, aby ich mniejsza ilość dostawała się do powietrza. Początkowo filtry FAP były stosowane głównie w silnikach diesla. Wraz z zaostrzającymi się normami emisji spalin, powoli stają się jednak standardem również w segmencie motorów benzynowych.
Filtr FAP: zasada działania
Filtr FAP w benzynie (zwany GPF lub OPF) działa podobnie jak osadniki typu suchego w dieslach. Zatrzymują zanieczyszczenia w mikroporowatej strukturze pęcherzykowej, a gdy ta zostanie wypełniona, wypalają złogi. Wypalanie oznacza automatyczne zwiększenie temperatury w układzie wydechowym. Co ważne, filtr FAP w benzyniaku jest mniej kłopotliwy. A wynika to w bezpośredni sposób ze specyfiki działania tego typu motorów – konkretnie wyższej temperatury spalania. Wyższa temperatura oznacza łatwiejsze wypalenie filtra, a łatwiejsze wypalenie wydłuża czas jego życia.
Filtr FAP to nie tylko diesel. To też Renault TCe FAP!
Renault nie boi się nowinek technologicznych. Właśnie dlatego francuska marka już kilka lat temu zadecydowała o tym, że wszystkie silniki benzynowe otrzymają filtr cząstek stałych – tak, aby mogły spełnić wymogi normy emisji spalin Euro 6d. Początkowo mowa była o jednostkach posiadających bezpośredni wtrysk benzyny – oznaczenie TCe FAP. Na tym jednak Francuzi nie zatrzymali się. Dowód? Wystarczy zajrzeć do cennika Dacii Duster. Filtr FAP otrzymuje obecnie nawet wariant TCe 100 – posiadający pod maską litrowego benzyniaka z wytryskiem pośrednim.
Zobacz również:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS