Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >
Dlaczego zdecydowałeś się zająć filmem i reklamą?
Od dziecka kocham kino. Zaraził mnie tą miłością tata, zabierając mnie z bardzo dużą regularnością do Iluzjonu. Widziałem całą klasykę westernu, Disneya, filmów wojennych i wielu innych. Potem, będąc starszym, poczułem, że to, co w filmie lubię najbardziej, to zdjęcia i zamarzyłem zostać operatorem filmowym, żeby samemu tworzyć te piękne obrazy, które tak cieszyły moje oko.
Gdzie zdobywałeś wykształcenie potrzebne do pracy jako filmowiec?
Moim mentorem i nauczycielem był świetny polski operator – Jacek Petrycki. To on zaczął wprowadzać mnie w arkana sztuki operatorskiej. Skończyłem wydział operatorski Szkoły Filmowej w Łodzi.
W trakcie tych studiów wziąłem też udział w kilku warsztatach, w Polsce i nie tylko. Bardzo dużo dało mi legendarne Budapest Cinematography Masterclass, prowadzone przez wybitnych operatorów – Laszlo Kovacsa i Vilmosa Zsigmonda. W trakcie studiów zacząłem kręcić teledyski jako operator i reżyser. Początkowo kręciliśmy je zazwyczaj we dwóch z moimi kolegami. Potem, kiedy nabrałem już większego doświadczenia jako reżyser, zacząłem pracować sam jako reżyser i operator w jednym i tak już zostało do dziś.
Najważniejsze cechy i umiejętności w pracy filmowca
Myślę, że talent na pewno nie wystarczy. Trzeba mieć dużą determinację i wytrzymałość, bo to jest naprawdę trudna materia i czasami trzeba dużo wytrzymać, żeby się nie poddać i zrealizować swoją wizję, mimo przeciwności, które często towarzyszą pracy filmowca.
Bez wątpienia niezwykle ważną cechą jest umiejętność pracy w grupie, bo film to praca zbiorowa i trzeba umieć rozmawiać z ludźmi, mieć z nimi dobry kontakt i lubić to.
Który ze zrealizowanych projektów wspominasz najlepiej?
Jest ich pewnie kilka, ale chyba wyjątkowym sentymentem darzę projekt Risky Dancing. To kilkuminutowy film dla firmy Risk Made in Warsaw, z którą współpracuję od dawna. Pewnego razu dziewczyny z Riska na otwarcie wystawy o Leopoldzie Tyrmandzie w Muzeum Literatury uszyły kilka pięknych zestawów ubrań nawiązujących do epoki. Kiedy to zobaczyłem, doznałem wizji – trzeba nakręcić potańcówkę w stylu starego polskiego kina, z muzyką z epoki, gdzie wszyscy będą przebrani w te stroje. Do projektu zaprosiłem wybitnego polskiego muzyka Marcina Maseckiego, a w filmie wystąpiło wielu moich znajomych, ludzi związanych z Riskiem, a także m.in. słynny pan Roman z „przekąsek i zakąsek”, a także kilku zawodowych tancerzy. Bardzo zależało mi na tym, żeby osiągnąć klimat prawdziwej, dzikiej zabawy ubranej w stylowe, filmowe obrazki. Myślę, że osiągnąłem ten efekt. 😉
Stworzenie reklamy dla jakiej marki najbardziej Ci się marzy?
Nigdy o tym nie myślałem, ale w sumie chyba wiem. Już dość dawno temu powstała rewelacyjna seria filmów dla BMW o wspólnej nazwie „The Hire”. Polegało to na tym, że zaproszono do tego projektu wybitnych reżyserów, żeby każdy z nich nakręcił krótki film, w którym głównym bohaterem będzie właśnie samochód BMW. Każdy z nich nakręcił to w swoim stylu, mając nieograniczone środki i mogąc się wyżyć artystycznie. Taka forma reklamy, która przy okazji daje szansę nakręcenia krótkiego filmu o dużych walorach artystycznych, jest moim marzeniem.
Którą produkcję reklamową uważasz za najciekawszą i dlaczego?
To znowu trudne pytanie, bo jest ich trochę. Reklamą, która na pewno zrobiła na mnie wielkie wrażenie to praca jednego z moich idoli, czyli Spike’a Jonze. To reklama dla firmy Apple, w której w niezwykle kreatywny sposób połączył elementy filmu, teledysku i niesamowitej post-produkcji. Tylko on tak potrafi.
Jakie są największe wyzwania w pracy filmowca?
Jest ich dużo. Na pewno walka z czasem, bo zawsze jest go za mało i chciałoby się kręcić jeszcze dłużej. Na pewno w naszym kraju toczymy też walkę z aurą, bo pogoda jest u nas bardzo kapryśna i czasem krzyżuje plany.
Jakie są obecnie trendy w produkcji reklamowej?
Wydaje mi się, że reklama idzie z duchem czasów, czyli – oprócz klasycznych reklam – coraz więcej produkcji nawiązuje do stylistyki mediów społecznościowych, szczególnie filmików z Instagrama. To znaczy, że wszystko jest bliżej ludzi, często udając kręcenie przez nich telefonami (coraz częściej w pionie), z różnymi filtrami, przesterowanymi kolorami i post-produkcją. W związku z tym część reklam realizuje się, mieszając różne nośniki i techniki, wplatając w nie ujęcia z telefonów, kamerek internetowych i tym podobnych. Sam ostatnio realizowałem taki projekt dla firmy Allegro.
Ocena polskiej branży produkcji filmowej i reklamowej
Myślę, że branża filmowa w ostatnich latach świetnie się rozwija i pojawia się coraz więcej ciekawych twórców i filmów i idzie to w dobrym kierunku, co widać po ich sukcesach na całym świecie. To jest optymistyczne i mobilizujące do działania. Jeśli chodzi o branżę reklamową, to bardzo dużo się w niej dzieje i ma różne fale, ale ogólnie myślę, że tworzymy w naszym kraju reklamy na światowym poziomie i myślę, że jest to fala wznosząca.
Których filmowców najbardziej podziwiasz i dlaczego?
Na pewno nieustająco kocham braci Coen za ich humor, miłość do pięknego obrazu filmowego, świetne scenariusze i zawsze genialny casting. Nie będę na pewno oryginalny ale bardzo lubię też Wesa Andersona za jego niesamowity, mimo że przerysowany, styl wizualny. Bardzo lubię to, że on doskonale wie, czego chce i ma precyzyjną wizję swoich filmów. Tu znowu casting to mistrzostwo świata, muzyka jest zawsze doskonała, a dialogi inteligentne, zabawne i z dużą dozą absurdu. Quentina Tarantino uwielbiam chyba za wszystko. No, może nie potrzebuję w filmach tyle tryskającej krwi, ale mogę mu to wybaczyć. 😉
Skąd czerpiesz inspiracje?
Z filmów powyższych reżyserów. 😉 Tak na serio, to bardzo inspiruje mnie to, co widzę. Mam dużo obserwacji, które czasami udaje mi się przełożyć na swoje prace. Mam teraz kilka projektów krótkich filmów i wszystkie one oparte są właśnie na obserwacjach, a także na moich własnych doświadczeniach.
Jakiej rady udzieliłbyś początkującym filmowcom?
W mojej rodzinie istnieje takie motto, które mi też przyświeca i myślę, że ono dobrze pasuje jako odpowiedź na to pytanie. Żeby robić filmy i różne inne formy filmowe, trzeba być bardzo zdeterminowanym, często szalonym i na pewno odważnym, a zatem moja rada brzmi: „Śmiało, bez przytomności!”
O rozmówcy:
Kuba Łubniewski
Absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi. Twórca reklam, teledysków, filmów krótkometrażowych i dokumentalnych. W branży reklamowej działa od ponad 10 lat. Współpracował m.in. z takimi markami jak: Coca-Cola, Gillette, Danone, Samsung, Orange, KFC, Mastercard, Allegro, Generalli, Onet, Zet, Wella, Inter Marche, TUI, Żywiec Zdrój, Mbank.
Zrealizował ponad 40 klipów muzycznych. Jest laureatem Fryderyka 2005 za najlepszy polski teledysk, jego prace były też wielokrotnie nagradzane za scenariusz i zdjęcia. W 2013 roku wspólnie z Mikołajem Molendą nakręcił film dokumentalny “El Sueno” opowiadający o surferach w Meksyku. Obraz ten został nagrodzony na Baku International Tourism Film Festival.
W swojej pracy nie ogranicza się do jednego stylu czy kierunku. Wykorzystuje różne konwencje i nastroje, dobierając środki do opowiadanych historii. Lubi bawić się stylem, zarówno na poziomie fabuły, jak i obrazu. Inspiracji i tematów swoich prac poszukuje w różnych rejonach kultury, sztuki, sportu oraz w życiu codziennym.
Jego pasją są podróże. W jej realizacji pomaga mu znajomość kilku języków obcych: angielskiego, francuskiego, włoskiego i hiszpańskiego. Miłośnik kina. Kocha film w każdej postaci.
Kuba Łubniewski reprezentowany jest przez impresariat bluebird artists.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS