A A+ A++

13 sierpnia 2020

Sezon ogórkowo-buraczany kwitnie w mediach na całego. Oto Grażyna Haska, „gwiazda” jaworznicko-mysłowickiego dziennikarstwa, cierpiąc najwyraźniej na brak inwencji twórczej zainteresowała się wydawcą i redaktorem gazety „Nasze Mysłowice”, która z powodzeniem wypiera z czytelniczego rynku jej „Co tydzień”. Jest to dosyć dziwny zabieg. W mediach panuje niepisana zasada, że nie pisze się o konkurencji, aby nie robić jej reklamy.

Tymczasem Haska najwyraźniej chce uczynić z Jerzego Filara lokalnego celebrytę. Nie pomyliła się nawet w jego nazwisku, co jak na standardy „Co tydzień” jest dużym plusem. Haska pisze, że Filar wieszczy upadek. Skąd ta interesująca hipoteza? Otóż Filar za czasów Grzegorza Osyry pracował w „Życiu Mysłowic” i – jak twierdzi Haska – swoim pisaniem doprowadził do upadku byłego prezydenta. Podobny scenariusz rozegrał się w Świętochłowicach. Filar miał tam swoją komercyjną gazetę i tamtejszy prezydent przegrał wybory. Wniosek z tego jest oczywisty, że Dariusza Wójtowicza, o którym „Nasze Mysłowice” piszą prawdę (w odróżnieniu od „Co tydzień”), też czeka upadek.

W tym ciemnym tunelu jest na szczęście światełko nadziei.
Otóż Filar – nowy ulubieniec jaworznickiej dziennikarki w czasie niedawnej kampanii prezydenckiej wydał dla sztabu Andrzeja Dudy gazetę, która stała się jednym z głównych narzędzi jego walki o głosy. Z partią rządzącą pracują dziesiątki firm pijarowych z całej Polski, ale tak ważne zadanie zlecono właśnie Filarowi. Andrzej Duda wygrał, czyli wydawca „Naszych Mysłowic” wieszczy nie tylko upadek ale też zwycięstwo. Podobnego zdania jest też chyba więcej polityków związanych z obozem obecnej władzy.

Nie jest tajemnicą, że w czasie każdej kampanii wyborczej Filar ma pełne ręce roboty, bo kandydaci PiS do parlamentu i europarlamentu zlecają mu przygotowanie materiałów wyborczych, a zwłaszcza gazet. Grażyna Haska, jako dziennikarski pistolet, zapewne bez trudu ustali dla kogo pracował i pracuje Filar. A może to jest powód felietonu w „Co tydzień”? Zwykła zazdrość. Filara zna wielu ważnych ludzi w Brukseli, Warszawie i Katowicach. Haską zna tylko Tomasz Papaj i nie jest to najlepsza rekomendacja.

W sumie trochę jest nam żal redaktorki „Co tydzień”. Czytając między wierszami jej felieton o Filarze bez trudu można się zorientować, że zalazł on za skórę nie Haskiej, ale właśnie Papajowi pisząc o dziwnych relacjach towarzysko-politycznych przewodniczącego Rady Miasta. Pisanie artykułów na zlecenie też jest sztuką. Grażynie Haskiej wychodzi to słabo. Być może przytłacza ją myśl, że Filar może pracować dla Andrzeja Dudy, a ona musi się męczyć z Papajem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułESKA TV odwiedziła nasze miasto [VIDEO]
Następny artykułRowerzystów grzechy główne. Za co można dostać mandat?