A A+ A++

Sprawa jest złożona i nie da się wprost powiedzieć, że esport powinien lub nie powinien być traktowany jak sport. Na pomoc teoretycznie przychodzi nam nauka, ale dobrze wiemy, że badając dany aspekt pod kilkoma kątami, możemy uzyskać kilka różnych odpowiedzi. Odpowiedź na pytanie “Czy esport jest sportem?” może brzmieć zarówno: “tak” i “nie”.

Zobacz wideo
Esportowe abecadło. Poznaj najważniejsze pojęcia w Counter Strike: Global Offensive

“Sportem jest więc to, co w debacie publicznej jest nim określane”

Dr Przemysław Nosal, socjolog sportu z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu wyróżnia trzy podejścia ujmowania sportu. W pierwszym z nich, podejściu atrybucyjnym badacze wskazują szereg cech, określających naturę sportu. Ciekawsze są jednak kolejne podejścia.

– W ujęciu kontekstualnym badacze przyjmują, że sport jest definiowany społecznie i to dane społeczeństwo jest najbardziej uprawnione do wyrażania jego natury. Sportem jest więc to, co w debacie publicznej jest nim określane. Zdaniem dr Nosala, walorem podejścia kontekstualnego jest podkreślanie społecznego charakteru sportu, który nigdy nie jest oderwany od kulturowego kontekstu – mówi dr Michał Jasny z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, który zajmuje się również badaniem esportu.

– Jeżeli sportem jest wszystko, co w danej społeczności zostanie za sport uznane, to należałoby w ten sposób określać nie tylko znane i uprawiane od dawna dyscypliny czy formy rekreacji ruchowej, ale także aktywności podobne do sportu tylko w wymiarze ruchowym, kompetytywnym czy rozwojowym (np. picie alkoholu na czas). Wprowadza to nieład w zakresie definiowania sportu i w konsekwencji prób badania tego zjawiska – podkreśla badacz. Trzeba jednak dodać, że w świetle tego podejścia esport jak najbardziej może być uznany za sport.

Esportowy świat jest w szoku! Najbardziej zaskakujący transfer. To może być rekord

– W zaproponowanym przez dr Nosala ustrukturyzowanym kontekstualiźmie sport postrzega się jako zespół praktyk społecznych, które społeczeństwo określa tym mianem, ale które posiadają też utrwaloną i uniwersalną strukturę, definiowaną w danej zbiorowości jako fundamentalne cechy wspólne, konieczne do określenia czegoś mianem sportu. Zalicza się do nich: wyodrębnienie z szerszego kontekstu społecznego, konwencjonalność (podleganie regułom i kontroli), rywalizację, fakt realizowania działania sportowego przez ludzi i wobec innych ludzi, ruchowy charakter podejmowanej aktywności. Dr Nosal rekomenduje stosowanie ustrukturyzowanego kontekstualizmu, który poprzez wspomniane cechy konstytuujące sport ułatwia odrzucenie aktywności niebędących sportem w kontekście społecznym, a jednocześnie proponuje stosunkowo otwartą formułę, stawia umiarkowane ograniczenia aktywnościom potencjalnie sportowym – mówi dr Michał Jasny.

– Esport odzwierciedla sportową funkcjonalność, co łatwo dostrzec obserwując profesjonalnych graczy (ich drużyny i stroje), trenerów, menedżerów czy agentów, oraz e-sportowe ligi, turnieje, wydarzenia, transfery zawodników bądź relacje dziennikarskie, ale także stosowanie dopingu (w tym technodopingu), ustawianie meczów czy nierówności płciowe – podkreśla.

Czy esport potrzebuje być sportem?

W trakcie tegorocznego turnieju IEM Katowice gościem Kanału Sportowego w programie “Hejt Park” byli Filip “NEO” Kubski oraz Michał “Carmac” Blicharz. “Carmac” w pewnym momencie powiedział słowa: “To czy esport jest sportem, czy nie, nie zmienia tego czym ten esport jest”.

Nie da się lepiej podkreślić stosunku esportu do tej sytuacji. Esport nie śpieszy się, żeby być na równi ze sportem z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że w obecnej chwili esport jest branżą, która nie jest obwarowana przepisami prawnymi czy ustawami, które mogłyby znacznie utrudnić funkcjonowanie. W przeciwieństwie do sportu tradycyjnego, drużyny i organizatorzy nie mają nad sobą związków czy ministerstw. Oczywiście chodzi tylko o sferę organizacyjną i biurokratyczną, bo trzeba podkreślić, że esport to biznes jak każdy inny i podmioty, które w nim funkcjonują, muszą się stosować do przepisów, płacić podatki, itd. Inna sprawa, że ewentualnie przyznanie, że esportem jest sportem, nic nie zmieni. Wirtualne rozgrywki nadal będą się toczyły tak samo jak do tej pory.

screen FIFA 21FIFA 22 mogłaby nie powstać przez Superligę. Spore zamieszanie

Nie wiemy ,czy esport potrzebuje być esportem, ale wiemy już, że esport potrzebuje sportu. Profesjonalni gracze już nie są tymi samymi graczami co jeszcze pięć lat wcześniej. Czasy nastolatków, którzy całymi dniami siedzą przed komputerem i nie widzą nawet słonecznego światła, już dawno są za nami.

Jakiś czas temu w rozmowie w “Podcaście Esportowym” Sport.pl z Urszulą Klimczak, psycholog, pracującą w esporcie, mogliśmy usłyszeć, że esportowiec musi mieć swoją odskocznię, inne pasje niż granie, żeby utrzymać poziom zdrowia psychicznego na odpowiednim poziomie. Równie ważna wydaje się kondycja fizyczna. Zdarza się, że gracze rozgrywają długie spotkania lub nawet serie spotkań, podczas których muszą utrzymać koncentrację na wysokim poziomie. Aby utrzymać skupienie i mieć siłę na długą rozgrywkę na wysokim poziomie trzeba być w dobrej kondycji. Tutaj na pomoc przychodzi sport i ćwiczenia. Coraz więcej profesjonalnych organizacji esportowych dostrzega jak bardzo pożyteczny może być mariaż sportu z esportem.

Czy sport potrzebuje esportu?

Dlaczego w USA istnieje liga NBA 2K, a w Polsce organizowane są rozgrywki Ekstraklasa Games? Odpowiedź jest prosta. Ludzie zarządzający sportem widzą, że młodsze pokolenia coraz mniej interesują się piłką nożną czy koszykówką. Mówił o tym niedawno Florentino Perez, który chciał wdrożyć koncepcję Superligi. Esport jest dla wielu działaczy planem na utrzymanie uwagi najmłodszych odbiorców. FIFA (federacja) w zeszłym roku również postawiła na rozwój swojej działalności esportowej. Fakt, że w 2020 roku Międzynarodowa Federacja Piłkarska więcej zarobiła na grach niż samym sporcie wiele tłumaczy.

Od dawna trwała również dyskusja na temat utraty zainteresowania Igrzyskami Olimpijskimi wśród nastolatków. Wiele osób zastanawiało się nad włączeniem do programu wydarzenia esportu. Na razie gry zobaczymy podczas przyszłorocznych Igrzysk Azjatyckich w Dżakarcie. Gracze zmierzą się m.in. w League of Legends, Pro Evolution Soccer czy Hearthstone. Co ciekawe, rywalizacja toczyć się będzie w niezwykle popularnych w tym rejonie grach mobilnych – Clash Royale i Arena of Valor. Azja przeciera szlaki, ale MKOl również dostrzega potencjał esportu, dlatego powołał Virtual Olympic Series, które rozpoczną się już w połowie maja. Zawodnicy będą rywalizować w wirtualnych odpowiednikach takich dyscyplin jak kolarstwo, żeglarstwo, baseball, wioślarstwo i motorsport, ale do gry chce również wskoczyć m.in. FIFA.

Jak widać, na pytanie, czy esport powinien być uznawany za sport, nie sposób znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Jednak nikt nie powiedział, że esport do tego dąży. Może na razie taki stan rzeczy najbardziej wszystkim odpowiada? Fani sportu nie będą musieli odczuwać dyskomfortu spowodowanego niewielką aktywnością fizyczną esportowców, zaś podmioty esportowe nadal będą mogły działać według własnych zasad.

Marcin Jankowski podczas finałów MSI w Taipei w maju 2019 r. (fot. David Lee/Riot Games)Od ryzykownego tytułu po globalny fenomen. “Niedługo osiągnie miano nieśmiertelnej produkcji”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHit! Klaudia Jachira rozdała polityczne “Oscary”. Nie uwierzycie, kogo wyróżniła
Następny artykułWołodymyr Zełenski: Putin potwierdził chęć spotkania