Bez porozumienia zakończyły się rozmowy płacowe w Polskiej Grupie Górniczej. Związki zapowiedziały referendum strajkowe w kopalniach, a w środę mają zdecydować o terminie i formie protestów. Wiceszef MAP Piotr Pyzik podkreśla, że obecnie kluczowe dla branży jest przyjęcie tzw. ustawy górniczej.
Związkowcy z największej górniczej firmy domagają się rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Oczekują wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie. Chcą też rozmawiać o wysokości wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku oraz o przyszłości Polskiej Grupy Górniczej.
W ubiegłym tygodniu, po fiasku rozmów z zarządem PGG i podpisaniu protokołu rozbieżności, związkowcy przez dobę blokowali kolejowy transport węgla z kopalń do elektrowni. Jak mówili, był to “sygnał ostrzegawczy” dla rządu przed wtorkowymi rozmowami z udziałem wiceministra aktywów państwowych Piotra Pyzika. Jednak także te rozmowy nie przyniosły zbliżenia stanowisk.
“Jesteśmy zawiedzeni. Pan minister przyjechał z niczym. Przyjechał pogadać i przekonywać nas do tego, że ma jakieś problemy – to są ich problemy, bo to nie my spóźniliśmy się z ustawą (o pomocy dla górnictwa – PAP) i z pewnymi działaniami” – powiedział po rozmowach szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek, zapowiadając na środę przed południem spotkanie związkowego sztabu protestacyjno-strajkowego.
Związkowiec przypomniał wcześniejsze deklaracje, zgodnie z którymi do końca tego roku spodziewane było “zielone światło” Komisji Europejskiej dla systemu dopłat do górnictwa, a stosowne regulacje miały być z początkiem 2022 roku wprowadzone w życie.
“Dzisiaj sprzedajemy węgiel po kosztach, po niskich cenach – chociaż są wysokie na rynku – i nie ma dla tego wyjaśnienia. Oni nas słuchają, ale nie słyszą i nie rozumieją. Więc my robimy swoje – jutro o 11.00 spotyka się sztab protestacyjno-strajkowy (…). Tak jak zapowiedzieliśmy – po Nowym Roku rozpoczną się akcje protestacyjne. Jakie – to jeszcze zobaczymy” – dodał Bogusław Hutek.
Związki rozpoczęły przygotowania do referendum strajkowego w kopalniach. Pytani, czy podtrzymują ubiegłotygodniowe deklaracje dotyczące możliwej blokady wysyłki węgla z kopalń od 4 stycznia, związkowcy podali, że decyzje o formie protestów zapadną w środę. “Może tak” – powiedział pytany o możliwą blokadę szef górniczej “S”.
Pytany o planowane protesty wiceminister Pyzik skomentował, że związkowcy “mają do tego pełne prawo”. Wtorkowe rozmowy ocenił jako bardzo merytoryczne.
“Negocjacje nie zakończyły się tak, jak obie strony by sobie chciały życzyć, ale negocjacje trwają. Dla mnie – i to przedstawiłem stronie społecznej – najważniejszą kwestią jest dokończenie procesu legislacyjnego w parlamencie, czyli przejście ustawy (ustanawiającej system publicznego wsparcia dla górnictwa – PAP) przez Senat, a następnie zaakceptowanie przez Sejm” – skomentował po wtorkowych rozmowach wiceszef MAP.
“Zadeklarowałem, że następnego dnia po tym, kiedy ten proces (legislacyjny – PAP) zostanie zakończony, ja deklaruję ciąg dalszy tych rozmów. Strona społeczna miała inne zdanie i nie doszło do porozumienia. W każdym razie to nie jest przerwanie tych rozmów – strona społeczna jest otwarta na te spotkania, oczywiście ja też. Tylko, tak jak powiedziałem – chcę tu przyjechać z konkretem po legislacji ustawy” – wyjaśniał dziennikarzom wiceminister.
W grudniu Sejm uchwalił nowelizację tzw. ustawy górniczej, zakładającą wdrożenie wartego 28,8 mld zł (do 2031 r.) systemu wsparcia dla kopalń węgla kamiennego. Ustawa precyzuje m.in. zasady udzielania publicznego wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń, przewiduje zawieszenie spłaty i docelowe umorzenie części zobowiązań górniczych firm wobec ZUS i PFR oraz określa możliwości podwyższania ich kapitału za pomocą emisji skarbowych papierów wartościowych. Przyjęte w ustawie rozwiązania wymagają notyfikacji Komisji Europejskiej. W styczniu ustawą ma zająć się Senat; również w styczniu ma być złożony formalny wniosek notyfikacyjny do KE
Przedstawiciele PGG argumentują, iż obecnie, kiedy trwają procedury związane z tworzeniem systemu publicznego wsparcia dla górnictwa i jego notyfikacją w Komisji Europejskiej, spółka nie ma możliwości uruchomienia dodatkowych środków na wypłaty. Prezes PGG Tomasz Rogala liczy na kontynuowanie dialogu ze stroną społeczną.
“To jest sprawa związków zawodowych, jeżeli chodzi o protesty. Natomiast na pewno apelujemy o prowadzenie tego dialogu w dalszej części. Dla nas kluczowe jest funkcjonowanie i spółki i całej branży oraz zamknięcie wszystkich procedur formalnych, które to gwarantują. One są dużo więcej warte i dużo bardziej ważne” – powiedział we wtorek Rogala.
“Będziemy dalej prowadzili rozmowy (…). Trudno o rozwiązania idealne, one w zasadzie nie występują. Natomiast będziemy szukali tego typu rozwiązań, które pozwolą obu stronom zaakceptować jakieś wspólne porozumienie” – zadeklarował prezes największej górniczej spółki.
Przedstawiciele związków wskazują, iż z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych, górnicy od miesięcy pracują w nadgodzinach i w weekendy, co pozwala uniknąć przerw w dostawie energii i ciepła dla społeczeństwa. Fundusz płac w PGG nie został jednak zwiększony o dodatkowe środki na wynagrodzenie za ponadnormatywną pracę – argumentują.
Związkowcy podkreślają, że “dzięki krajowemu węglowi Polska od wielu miesięcy ma niemal najtańszą energię w Unii Europejskiej, a rachunki za prąd rosną znacznie wolniej niż w innych europejskich krajach”.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ drag/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS