Czwartkowe wystąpienie brytyjskiego działacza podczas prezentacji Red Bulla wydawało się, że uspokoi całą aferę wokół niego. Tymczasem kolejne dni zmieniły całkowicie na nią optykę, a wszystko z powodu sugestii o dopuszczeniu się molestowania jednej z pracownic.
Zmusiło to kilku ważnych graczy w świecie F1 do wydania swoich oświadczeń. Jako pierwszy uczynił to współpartner Byków, Ford, a wczoraj na podobny zabieg zdecydowała się sama seria. Dzisiaj do tego grona dołączyła FIA:
“W związku z niezależnym śledztwem prowadzonym przez Red Bulla FIA oświadcza, że do czasu jego zakończenia i poznania wniosków nie będzie dalej tego komentować. FIA pozostaje zaangażowana w przestrzeganie najwyższych standardów integralności, uczciwości oraz inkluzywności w tym sporcie”, czytamy w komunikacie Federacji.
Warto podkreślić, że – w przeciwieństwie do Liberty Media – FIA posiada możliwość zaangażowania się w końcowe rozstrzygnięcia całej sprawy. Jest to podyktowane jej Kodeksem Sportowym i artykułem 12.2.1 f odnoszącym się do wartości i interesów bronionych w sportach motorowych. Sądząc jednak po wydanym oświadczeniu, nie będzie raczej wpływać na ostateczne decyzje Red Bulla.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS