Ogłoszony w poniedziałek przetarg będzie dotyczyć lat 2025-2027 z możliwością dalszego pobytu w 2028 roku. W komunikacie podkreślono, że nowe opony mają być w podobnej specyfikacji jak obecne 18-calówki, natomiast wyznaczono im istotne założenie do spełnienia, tj.: zapewnienie szerokiego okna pracy, minimalizacja przegrzewania, niska degradacja oraz większa elastyczność strategiczna.
Chociaż Federacja otwiera oczywiście możliwości dla innych producentów, zdecydowanym faworytem do wygrania całego konkursu wydaje się Pirelli, które ma swój oponowy monopol w F1 od sezonu 2011, gdy zastąpiło Bridgestone’a.
Od tamtej pory firma z Mediolanu – nie licząc drobnych wyjątków – bez zarzutu współpracuje z włodarzami serii, dostosowując się do ich poleceń. Na jej korzyść wpływa także fakt, iż obecny przetarg obejmie kampanię 2025 – ostatnią przed dużą zmianą przepisów, co mocno ogranicza potencjał ewentualnej konkurencji.
Ostatnim rywalem dla Pirelli był południowoamerykański Hankook, którego pokonano w 2018 roku. Wówczas Włosi dostali kontrakt do sezonu 2023, ale z powodu wybuchu pandemii Covid-19 oraz przesunięcia rewolucji technicznej przedłużono go o 12 miesięcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS