FIA prawdopodobnie zmniejszy wykorzystanie czarno-pomarańczowej flagi ostrzegawczej po kontrowersjach związanych z jej użyciem w kilku incydentach podczas sezonu 2022 w Formule 1.
Zamiast tego ciężar spocznie na zespołach, aby udowodnić, w razie zapytań zgłaszanych przez sędziów, że ich konstrukcje będą działały w sposób bezpieczny, nawet po doznaniu uszkodzeń w wypadkach.
Czarno-pomarańczowa flaga jest używana jako instrukcja dla zawodników, nakazująca im zjazd do alei serwisowej w celu naprawy, jeśli bolidy ulegną uszkodzeniu.
Ostatnia kontrowersja związana z flagą miała miejsce tydzień temu w Austin, kiedy Haas złożył protest przeciwko Fernando Alonso, twierdząc, że bolid Alpine z numerem 14 był niebezpieczny m.in. z powodu luźnego i ostatecznie brakującego prawego lusterka, po uszkodzeniach z wypadku z Lance’em Strollem.
Sędziowie zgodzili się z oceną Haasa i przyznali Alonso 30-sekundową karę po wyścigu, zrzucając go z siódmego miejsca poza punktowaną dziesiątkę. Ostatecznie sprawa została jednak wyjaśniona na korzyść Alpine.
Protest Haasa był wywołany frustracją po tym, jak zespół tracił punkty przez serię trzech czarno-pomarańczowych flag dla Kevina Magnussena w różnych wyścigach, za każdym razem z powodu uszkodzenia przedniego skrzydła w bolidzie Duńczyka.
FIA potwierdziła, że jej prezes, Mohammed Ben Sulayem, zainicjował przegląd stosowania czarno-pomarańczowych flag, aby zmusić kierowców z uszkodzeniami do zjeżdżania do boksów. Szafnauer przyznał, że problem istnieje, ale zasugerował, że sytuacja Sergio Pereza w Austin była bliższa problemom, których doświadczył w tym roku Haas.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS