Od GP Singapuru FIA zaczęła zajmować się ograniczeniem używania wulgaryzmów w środowisku F1. Efektem tego była natychmiastowa reakcja na przekleństwo Maxa Verstappena z tamtejszej konferencji prasowej. Otrzymał bowiem karę prac społecznych, co poskutkowało bojkotem takich spotkań ze strony kierowcy. Notabene miał on już się zakończyć podczas zawodów w USA.
Tydzień później w Meksyku doszło do niemal identycznego zdarzenia z udziałem Charlesa Leclerca. Monakijczyk użył tzw. f-worda, gdy został zapytany o odczucia z 63. okrążenia. Wówczas całkowicie stracił panowanie nad swoim bolidem, ale udało mu się uniknąć kraksy. Kosztowało go to natomiast utratę pozycji na rzecz Lando Norrisa:
“Nie wiem, jaką minę zrobiłem, ale był to stresujący moment, gdy straciłem auto. Miałem świadomość, że muszę zrobić wszystko idealnie, a Lando był wtedy niezwykle szybki. Czułem, że to kwestia okrążeń, ale wciąż starałem się zrobić wszystko, co możliwe, aby jak najdłużej znajdował się za mną i był narażony na przegrzewanie”, powiedział Monakijczyk.
“Starałem się mieć jak najlepsze wyjście. Dojrzałem, że był bardzo blisko w tym zakręcie i straciłem tył. Wtedy zapomina się już o Lando i liczy się, że uda się to uratować. Miałem jedną nadsterowność, a kiedy już ją opanowałem, miałem kolejną z drugiej strony i wtedy pomyślałem: “k***a”. Och, przepraszam! Nie chcę dołączyć do Maxa!”
Od razu na taką wpadkę swojego zespołowego partnera zareagował Carlos Sainz, pytając żartobliwie, czy ten ma na konferencji swój portfel. Leclerc odpowiedział jedynie: “miałem wtedy nadzieję, że dowiozę ten samochód do mety i wywalczę to 3. miejsce.”
Chociaż 27-latek szybko zaczął bić się w piersi, jego występek nie przeszedł bez uwagi delegata FIA ds. mediów, który po zakończeniu spotkania odbył z nim stosowną pogawędkę. Z informacji Motorsportu wynika, że oficjel musiał zgłosić całe zdarzenie tzw. górze i sędziom. Obecnie trwają rozmowy odnośnie konieczności prowadzenia dochodzenia w tej sprawie.
Leclerc being spoken to by an FIA official after dropping an F-bomb in the post-race presser.
After doing it Leclerc immediately laughed and said: “Oh no, I don’t want to join Max!”
Max got community service for swearing during an FIA presser in Singapore. pic.twitter.com/r9i84VEq4F
— Nate Saunders (@natesaundersF1) October 27, 2024
Ewentualne śledztwo powinno zostać potwierdzone już po przyjeździe do Brazylii. W zeszłym roku tak było chociażby z występkami Frederica Vasseura i Toto Wolffa, które choć miały miejsce w Las Vegas, oceniano dopiero w Abu Zabi. W przypadku Leclerca – biorąc pod uwagę jego natychmiastowe przeprosiny – możliwy jest natomiast brak jakichkolwiek działań.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS