Stajnia z Enstone zaskoczyła środowisko F1 swoim lipcowym wnioskiem o wyrównanie osiągów jednostek napędowych. Całą sprawę skierowała do FIA, licząc na specjalne pozwolenie dotyczące możliwości rozwoju swojego silnika. Było to podyktowane informacjami o niedobrze wynoszącym około 30 KM.
Technicy Federacji faktycznie odnotowali stratę na tym polu Renault, zamykającą się jednak w 15-20 KM, o czym teraz poinformowało Auto Motor und Sport. To już postawiło Francuzów w niekorzystnym położeniu, a do tego doszły stanowcze sprzeciwy ze strony Ferrari i Mercedesa, którzy kompletnie nie chcieli słyszeć o Balans of Performance.
Mimo to lipcowa petycja została dopisana do agendy ówczesnego spotkania Komisji F1. Pomysł ze zwiększeniem zużycia paliwa został natychmiast odrzucony z racji powiązania z BOP-em. Sprawa została skierowana do Komitetu Doradczego ds. Silników, który ostatecznie odrzucił wniosek Alpine.
Sam zespół miał zresztą odpuścić tę kwestię, koncentrując się na sezonie 2026. Zdaniem AMuS, Renault samo pokpiło sprawę przygotowania silnika na lata 2022-2025, skupiając się za bardzo na stronie niezawodności, a to właśnie na tym polu można wprowadzać jedynie drobne korekty. W odwrotnym kierunku poszli zaś Honda, Ferrari i Mercedes.
Jest to też kamyczek do ogródka Laurenta Rossiego, byłego CEO Alpine. Francuz przed inauguracją obecnej ery regulacyjnej zapewniał bowiem, że jego team skupił się na osiągach silnikowych, a nie żywotności.
Na koniec niemiecki serwis podkreślił, że ekipa z Enstone chce maksymalnie poprawić wydajność aerodynamiczną swojego samochodu. W tym celu na przyszłoroczne zmagania ma być szykowany nowy monokok oraz obudowa skrzyni biegów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS