Wczoraj (27 września) po południu otrzymaliśmy kolejne informacje z rybnickiego magistratu odnośnie fetoru, który był wyczuwalny w wielu dzielnicach Rybnika. Przełomu nie ma, ale o sprawie dowiedział się WIOŚ w Katowicach.
Przypomnijmy, jako pierwsi informowaliśmy Was w środę o charakterystycznym i drażniącym zapachu, który unosił się w powietrzu. Był wyczuwalny w sporej części naszego miasta. Straż Miejska w Rybniku otrzymywała zgłoszenia o fetorze nawet z takich dzielnic jak Orzepowice »Śmierdzi w prawie całym Rybniku! Straż miejska przyjmuje zgłoszenia«
Szybko o problemie dowiedział się też rybnicki magistrat. Wczoraj po południu otrzymaliśmy komunikat od Agnieszki Skupień, rzecznik UM w Rybniku.
Zobacz także
W godzinach przedpołudniowych w towarzystwie funkcjonariuszy Straży Miejskiej, pracownicy Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej, przeprowadzili objazd miasta, ze szczególnym uwzględnieniem wskazywanych miejsc przez mieszkańców, gdzie uciążliwość zapachowa była wyraźnie wyczuwalna. Póki co nie zlokalizowaliśmy źródła fetoru – wyjaśniła.
Urzędnicy wysłali też e-maile do podmiotów potencjalnie powodujących uciążliwość zapachową z pytaniem, czy doszło do jakichś nieprawidłowości.
Poinformowaliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o zaistniałej sytuacji z prośbą o podjęcie kontroli – dodała Agnieszka Skupień.
Podobnie jak w przypadku innych takich sytuacji z przeszłości, problemem jest brak rozwiązań prawnych.
Niestety w takich sytuacjach wyraźnie widać brak tzw. ustawy antyodorowej. W Polsce nie ma przepisów regulujących odory. Mówiąc wprost: wszyscy czujemy, że śmierdzi, ale nie ma przepisów prawa, które to regulują i które mogłyby wprost rozstrzygać te kwestie. Co nie oznacza, że nie będziemy nadal drążyć tego tematu – zaznaczyła rzeczniczka UM.
Gdy tylko dowiemy się czegoś więcej – damy Wam znać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS