A A+ A++

Doniesienia z Izraela, jakie zaczęły spływać wczoraj po południu zaprzeczyły rynkowej narracji o deeskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie po ataku Iranu na Izrael, jaki miał miejsce w weekend. Izraelskie władze wbrew intencjom USA i krajów zachodnich nie zeszły z agresywnego tonu związanego z możliwą odpowiedzią na ruch Iranu.

I tak mieliśmy doniesienia, że izraelska armia szykuje się do kontruderzenia, chociaż sam premier Netanjahu był już bardziej powściągliwy – według źródeł amerykańskich miał zlecić przegląd różnych opcji odpowiedzi wobec Iranu, niekoniecznie militarnych (w grę mógłby wchodzić też jakiś cyberatak). Niemniej narracja wojenna widoczna w izraelskich mediach sprawia, że rynki nie wykluczają już niczego, a strach przed wojną jest coraz większy. Warto jednak zwrócić uwagę na zachowanie się cen ropy – ta nie idzie mocno w górę, a raczej stabilizuje się w oczekiwaniu na to, jakie faktycznie ruchy na Bliskim Wschodzie będą mieć miejsce.
Napięcie i niepewność dotycząca geopolityki to jeden pretekst do obserwowanej nerwowości na rynkach. Drugi to rosnące rentowności amerykańskich obligacji w obawie przed mocniejszym skokiem inflacji w górę. Rynki próbują łączyć ze sobą kilka motywów – wojna teoretycznie oznaczałaby drogą ropę, a ta przełożyłaby się na wyraźny wzrost inflacji, co z kolei zablokowałoby ruchy bankom centralnym w temacie obniżek stóp procentowych i generalnie podbiło scenariusze twardego lądowania w gospodarce na przełomie 2024/25 r. Pytanie jednak, ile w tym wszystkim strachu i emocji, a na ile mocnych przesłanek. Faktem jest jednak to, że rentowności 10-letnich obligacji rządu USA sięgnęły wczoraj poziomu 4,65 proc., a 2-letnich zbliżyły się do 5,00 proc. Indeksy na Wall Street zaliczyły mocniejszy spadek, a dolar znów zyskał – zadziałał schemat risk-off.
W nocy nadeszły wyczekiwane dane z Chin. PKB w I kwartale wypadł lepiej od prognoz rosnąc o 1,6 proc. k/k i 5,3 proc. r/r, ale już dane o dynamice produkcji przemysłowej, czy też sprzedaży detalicznej w marcu były rozczarowujące. Mamy, zatem mieszany obraz, co w połączeniu z CPI i bilansem handlowym, jakie były publikowane w zeszłym tygodniu nie rysują dobrych perspektyw dla chińskich aktywów. A to może mieć wpływ na postrzeganie rynków EM w średnim terminie (chociaż kluczowe elementy układanki to FED i geopolityka).
Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze dane ZEW z Niemiec (w kwietniu spodziewany jest wzrost do 36 pkt.), oraz popołudniowe dane z  Kanady (inflacja CPI) i USA (produkcja przemysłowa). Po wczorajszych lepszych odczytach dynamiki sprzedaży detalicznej rynek znów zaczął się zastanawiać, czy lepszym terminem na obniżkę stóp przez FED nie byłby jednak listopad, niż wrzesień.

We wtorek rano dolar pozostaje silny, ale tempo jego zwyżki nieco wyhamowało. Najsłabsze są wrażliwe waluty emerging markets, oraz korony skandynawskie i waluty Antypodów. 

EURUSD – notowania przetestowały okolice 1,06

Para EURUSD zeszła w okolice 1,06 na fali kontynuacji umocnienia dolara i ucieczki inwestorów od ryzykownych aktywów w kontekście utrzymującego się napięcia geopolitycznego na Bliskim Wschodzie, oraz oddalającej się perspektywy obniżek stóp procentowych przez FED (na jesień 2024 r.). Z kolei nadal duże są oczekiwania, że ECB rozpocznie obniżki stóp procentowych już na początku czerwca i w tym roku zobaczymy przynajmniej trzy ruchy po 25 punktów baz.

Obserwowane wczoraj rano odbicie EURUSD zostało po południu zanegowane. Dzisiaj znów mamy podobną próbę. O godz. 11:00 rynek dostanie dane ZEW z Niemiec, które jednak mogą być pominięte ze względu na mieszane odczyty z Chin w ostatnim czasie (Państwo Środka jest jednym z głównych partnerów handlowych Niemiec), a po południu odczyty produkcji przemysłowej USA za marzec. W przypadku odbicia mocne opory na EURUSD to okolice 1,0694 i 1,0724.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Częstochowie: Dodatkowy tramwaj po meczu Rakowa z Górnikiem Zabrze
Następny artykułJego majątek sięgał 100 mln dol. Była żona chce zabrać jeszcze więcej