A A+ A++

Sainz i Leclerc zmagają się od początku sezonu z brakiem tempa w niedzielę. Ich bolid, SF-23 wykazuje brak powtarzalności i liczne problemy. Na początku sezonu Ferrari nie było w stanie nawiązać walki z Red Bullem, mimo że w kwalifikacjach tempo obu zespołów było bardzo podobne. W ostatnich tygodniach pojawiła się nadzieja dla włoskiej Stajni. Zespół jest bliżej znalezienia i rozwiązania problemu. Sainz uważa, że już w zeszłym sezonie istniały dowody, że tempo wyścigowe znacznie odstaje od rywali. 

– Myślę, że jeśli przeanalizujesz to z szerszej perspektywy, już w drugiej połowie ubiegłego roku można było zobaczyć, że samochód był zdolny do walki o pole position, ale w wyścigu zawsze przegrywaliśmy z Red Bullem – powiedział Sainz w wywiadzie dla Motorsport.com.

– Być może różnica polegała na tym, że byliśmy na pole position z przewagą zwykle jednej dziesiątej sekundy, a tempo wyścigowe mieliśmy o dwie lub trzy dziesiąte gorsze. W tym roku tracimy nawet pół sekundy w kwalifikacjach, a następnie osiem dziesiątych w wyścigu – dodał.

 

Pierwsze podejrzenia wobec stabilności tempa wyścigowego bolidu Ferrari pojawiły się w zeszłym roku. Ponieważ jednak koncepcja została uznana za udaną, zespół rozwijał ja dalej, a w raz z tym powiększał problemy. Sainz twierdzi, że Ferrari nie ma możliwości dowiedzieć się na tym etapie jaka jest sytuacja, zwłaszcza, że w zeszłym roku Red Bull nie osiągnął swojego prawdziwego tempa aż do środkowej części sezonu. Zastanawiając się nad kluczowym momentem, w którym Scuderia zdecydowała się na obecny projekt powiedział:

– Myślę, że jest to interesujące, ponieważ jeśli spojrzysz na ostatni rok, to na samym początku byliśmy bardzo konkurencyjni. Nie spodziewaliśmy się co będzie w drugiej połowie. Nie przypuszczaliśmy, że samochód będzie miał problemy z tempem wyścigowym. Byliśmy szybcy zarówno w wyścigu jak i w kwalifikacjach w pierwszych sześciu, siedmiu weekendach sezonu. Prawdopodobnie dlatego ten samochód tak się narodził.

– Ponadto, ponieważ po sześciu, siedmiu wyścigach inaczej angażujesz się w koncepcję. Być może mocne pierwsze sześć wyścigów sprawiły, że zaufaliśmy temu co stworzyliśmy. Może gdyby nasze problemy nadeszły wcześniej. początek obecnego sezonu byłby łatwiejszy, Możesz to zobaczyć na dwa sposoby. Dlatego Formuła 1 jest tak skomplikowana, trudna do zrozumienia. Łatwo jest krytykować z zewnątrz. Musisz wziąć ciężar na plecy i mieć pewność, że podejmujesz właściwe decyzje – dodał.

 

Chociaż Sainz potrzebował trochę czasu, aby przyzwyczaić się do zeszłorocznego bolidu, w tym sezonie radzi sobie znacznie lepiej, mimo większej straty do rywali. Pomimo pozorów, Sainz przyznał, że SF-23 nie jest samochodem, który doprowadzony do granic możliwości wzbudza zaufanie. 

– Nie będę kłamał, wyczucie samochodu nie jest świetne. To nie jest auto którym jeżdżę do granic możliwości i czuję się z nim komfortowo. Ten samochód może zaskoczyć, jest wymagający. Możesz to zobaczyć z zewnątrz, ale przynajmniej mniej więcej wiem jak go ustawić i nim jeździć. Uwzględniając obie rzeczy mogę poprawić nieco swoją pozycję. Wyjątkiem jest Baku, który pozostaje torem którego nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem. W tym roku byłem tam, gdzie powinienem być i jestem z tego dumny. Ale jestem również zadowolony, ponieważ nadal chcę się czerpać przyjemność z jazdy, naciskać i nie poddawać się. Nie chcę cały wyścig patrzeć w lusterka i właśnie nad tym staramy się pracować – powiedział

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGENOMTEC S.A.: Zmiany w składzie Rady Nadzorczej GENOMTEC S.A. powołanej na nową kadencję
Następny artykułDiablo 4 dostało patch 1.0.3, to grubo ponad 100 poprawek i zmiany endgame'u