A A+ A++

Po rozczarowującym początku sezonu, który sprawił, że Scuderia nie odniosła jeszcze żadnego zwycięstwa i zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, Ferrari wprowadza szereg ulepszeń, aby odwrócić niekorzystny bieg wydarzeń.

Zespół porzucił dotychczasowy koncept sekcji bocznych, który stosował od początku poprzedniego roku, na rzecz rozwiązania, które zostało pioniersko wdrożone przez Red Bull Racing.

Jednak reprezentant włoskiej stajni Charles Leclerc przyznaje, że Ferrari nie może oczekiwać zdecydowanej poprawy dzięki nowym częściom. Bardziej liczy na to, że zapewnią one krok we właściwym kierunku.

– Nie spodziewamy się żadnych wielkich cudów, jeśli mam być szczery – powiedział Leclerc. – Od teraz zamierzamy wprowadzać niewielkie ulepszenia w każdym wyścigu. To, co implementujemy teraz, powinno być krokiem we właściwym kierunku, ale nie sądzę, że to będzie ogromna zmiana.

Podczas kwalifikacji Ferrari regularnie prezentuje się konkurencyjnie, Leclerc jako jedyny spoza kierowców Red Bulla zdobył pole position w obecnej kampanii, co udało mu się w Azerbejdżanie. Jednak ich samochód SF-23 znacznie trudniej przekłada tę szybkość na niedzielne wyścigi.

Zarówno Leclerc, jak i jego partner z zespołu, Carlos Sainz, wielokrotnie zauważali, że samochód jest wyjątkowo podatny na nieprzewidywalne zachowanie podczas trwania całego wyścigu i nadmierne zużycie opon.

Czytaj również:

Oprócz dążenia do zwiększenia osiągów, Leclerc ma nadzieję, że wprowadzone ulepszenia zapewnią kierowcom bardziej stabilną platformę, aby mogli regularniej wykorzystać potencjał samochodu.

– W tej chwili mamy auto, które jest niezwykle kapryśne. Podczas kwalifikacji, na jednym okrążeniu, z nowymi oponami i przy korzystnych warunkach, pojazd radzi sobie dobrze. Jednak gdy tylko wykroczymy poza najkorzystniejsze okno pracy, traci znaczącą siłę docisku – wyjaśnił Leclerc.

– Dlatego bardzo dużo pracowaliśmy nad tym aspektem przy zmodernizowanym bolidzie. Mam nadzieję, że pomoże nam to nie tyle zyskać na wydajności, co być bardziej regularnymi przez cały weekend, co, miejmy nadzieję, przełoży się na lepsze wyniki w niedzielę – zaznaczył.

Po dwóch ostatnich rundach, podczas których Ferrari nie mogło wprowadzić nowych części z powodu odwołania Grand Prix Emilii-Romanii i wyjątkowej charakterystyki toru ulicznego w Monako, wizyta na Circuit de Barcelona-Catalunya w ten weekend oznacza powrót na bardziej konwencjonalny obiekt.

Zapytany o to, jak ważne jest uzyskanie odpowiedzi na potencjał ulepszeń Ferrari na torze, który daje rozsądny obraz możliwości bieżącej konstrukcji, Leclerc odpowiedział: – To naprawdę istotne, zwłaszcza dlatego, że Barcelona jest uważana za prawdopodobnie najlepszy tor, aby dokładnie zrozumieć, w jakim jesteś położeniu ze swoim bolidem.

– Owszem, dobrze, że mamy tutaj te aktualizacje, powinny nam pomóc zrozumieć, gdzie jesteśmy w kontekście uporania się z naszymi słabościami. Mamy jasno określone obszary, nad którymi musimy pracować, nawet pomimo różnic w charakterystyce między torami. Przede wszystkim chodzi o tempo wyścigowe i posiadanie maszyny, która jest trochę łatwiejsza w prowadzeniu. Teraz, myślę, że to doskonały tor do jazdy, aby zobaczyć, czy te ulepszenia idą we właściwym kierunku czy nie – zakończył.

Czytaj również:

Video: Sainz zaprasza na tor F1 w Barcelonie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Była słuszna, ale się nie udała”. Komorowski szczerze o relacjach z Rosją
Następny artykułLN K: Drugie zwycięstwo Chinek, pierwsza wygrana Dominikany