A A+ A++

Grand Prix Bahrajnu było wspaniałym triumfem Ferrari. Wywalczyli pole position, odnieśli podwójne zwycięstwo i zanotowali najlepszy czas okrążenia. Mercedes był wyraźnie wolniejszy od liderów, a najbardziej im zagrażające obydwa samochody Red Bull Racing uległy awariom.

Szef Ferrari Mattia Binotto powiedział jednak, że Scuderia nie jest szybsza od RBR i to jeszcze nie pora na wskazywanie faworytów tegorocznych mistrzostw.

– Nadal uważam, że rywale są bardzo mocni – powiedział Binotto. – W kwalifikacjach wygraliśmy z przewagą mieszczącą się w marginesie błędu. Natomiast w wyścigu myślę, że mogli być mocniejsi, ale mieli jakieś problemy z niezawodnością lub coś nie grało w ich samochodzie, co możemy zrozumieć na podstawie komunikatów radiowych. Jeśli spojrzeć na pierwszy stint w wykonaniu Maxa na używanych oponach, to utrzymywał tempo Charlesa podążającego na świeżym ogumieniu. Nie zapominajmy, że jest panującym mistrzem, a Red Bull wciąż faworytem. Szczerze mówiąc, myślę, że poczekajmy cztery lub pięć wyścigów, aby móc określić kogokolwiek mianem zdecydowanego pretendenta.

Czytaj również:

Został zapytany, czemu Ferrari nie zdecydowało się na pokrycie strategii Verstappena, gdy zespół ściągnął Holendra po raz trzeci do alei serwisowej po świeże opony. Charles Leclerc podążając na prowadzeniu owszem odwiedził ponownie swoich mechaników, ale dopiero w chwili wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa.

– Nie wzywaliśmy Charlesa Leclerca do alei serwisowej, ponieważ uznaliśmy, że mamy wystarczającą przewagę pozwalającą na utrzymanie pozycji – wskazał Binotto. – Oszczędzał opony, średnia mieszanka pracowała dobrze, a obawialiśmy się, że kolejny pit stop oznaczałby dodatkowe ryzyko. Oczywiście przedyskutujemy i przeanalizujemy sytuację, czy postąpiliśmy słusznie. Jednak w tym momencie wydawało nam się, że prowadzimy z komfortową przewagą.

Na koniec dodał: – Zdecydowanie rozpoczęliśmy sezon we wspaniały sposób. Nasi przeciwnicy jednak rozwiążą swoje problemy i wkrótce wrócą do walki. Po tym weekendzie jedziemy na inny tor i jestem pewien, że znów czeka nas bardzo zacięta rywalizacja.

Czytaj również:
 

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpotkanie premiera z opozycją. Tusk: Minimum 30 tys. dodatkowych natowskich żołnierzy
Następny artykuł400 zł dopłaty do żłobka. Wnioski można składać już od 1 kwietnia