Ferie we wszystkich województwach odbędą się w jednym terminie – od 4 do 17 stycznia. – Podjęliśmy decyzję o tym, że ferie, czyli przerwa edukacyjna, będą skumulowane w jednym okresie, między 4 stycznia a 17-18 stycznia. Ferie, które zwykle były rozłożone na różne województwa w różnym czasie, dzisiaj, w roku 2021, muszą być skumulowane w jednym czasie po to, by ruch był najmniejszy, by nie zamawiać wyjazdów, by nie wyjeżdżać za granicę, by siedzieć w domu, by mobilność była jak najmniejsza – ogłosił w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Wiceminister w piątek: Zasadne rozszerzenie ferii
Właściciele hoteli i pensjonatów mogą być zaskoczeni taką decyzją rządu. Jeszcze w piątek wiceminister rozwoju, pracy i technologii Andrzej Gut-Mostowy nie wykluczał możliwości wydłużenia ferii szkolnych, aby w ten sposób ograniczyć liczbę osób, które mogą planować wypoczynek w jednym miejscu.
– To byłoby zasadne, żeby rozszerzyć ferie zimowe, aby nie było nakładania się grup i jeszcze [te ferie] wydłużyć. Takie sugestie z naszego departamentu do Rady Ministrów wystosujemy i nie wykluczamy, że tego typu myślenie można byłoby projektować na zbliżające się wakacje – powiedział dla money.pl wiceszef resortu Andrzej Gut-Mostowy, dodając, że “wszystkie działania rządu będą skierowane na to, żeby te ferie się odbyły i odbyły się w taki sposób, aby całe rodziny […] mogły wyjechać na odpoczynek na świeżym powietrzu”.
Ośrodek narciarski Czarny Groń JAKUB WŁODEK
Gut-Mostowy zastrzegł, że są to wstępne propozycje i muszą zostać przedyskutowane z wicepremierem Gowinem oraz ekspertami z resortu. Planował, by rozmowy na ten temat odbyły się w przyszłym tygodniu.
W sobotę Andrzej Gut-Mostowy nie odbierał telefonu.
Rozpacz hotelarzy
Andrzej Gąsienica-Makowski, były starosta powiatu tatrzańskiego: – Kiedyś walczyłem, by rozłożyć ferie na 6 tygodni, bo to dawało rozłożenie i ludzie mogli spokojnie wypoczywać. Teraz w czasach pandemii chcemy ludzi kumulować? Nie widzę tu sensu. Chyba że w perspektywie jest zamknięcie stacji wyciągowych, to wtedy wszyscy będą siedzieć w domach. Inaczej na stoki ruszą i ci, którzy mają wynajęte pokoje, ale i ci, którzy w wolnym czasie będą chcieli zrobić jednodniowy wypad. Jeśli stoki mają działać, to lepiej to rozłożyć, a nie kumulować. Pod kątem finansowym to nikt nie będzie zadowolony. Ferie w ciągu dwóch tygodni spowodują wzrost cen, co nie ucieszy gości. A i gospodarze w dwa tygodnie nie zarobią tyle, ile zarobiliby w 6 tygodni.
Krytycznie do decyzji rządu odniosła się także Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. – Szok to jest mało powiedziane. To jest kompletnie nieprzemyślana decyzja. Oznacza ona serie bankructw w branży hotelarskiej i turystycznej – komentowała w sobotę. – Polacy są już bardzo zmęczeni tą sytuacją i chcą wypoczywać, planują urlopy na ferie, i tu nagle taki cios. To jest jakaś paranoja, wszystkie rezerwacje na ferie dotyczyły terminu od 17 stycznia do końca lutego. Ludzie już wzięli urlopy, wykupują kursy w szkółkach narciarskich. Wydaje się, że ktoś zgubił się w tym wszystkim – dodaje Wójtowicz.
Podhale: Grozi nam bankructwo!
– To będzie bankructwo – tak o propozycji ogłoszonej przez premiera Morawieckiego mówią hotelarze i właściciele stacji narciarskich na Podhalu. Jak komentują, skrócenie sezonu turystycznego z sześciu tygodni do dwóch odbije się nie tylko na finansach właścicieli hoteli pensjonatów i kwater prywatnych, ale także na działalności stacji narciarskich, gastronomii oraz wszystkich atrakcji turystycznych związanych z sezonem zimowym.
– Wielu inwestowało w skutery śnieżne, w wysokiej klasy noclegi, mają kredyty – to dla nich będzie krokiem do bankructwa lub całkowitym bankructwem – mówi nam jeden z przedsiębiorców z Białki.
Wprowadzenie trzech stref, które będą się zmieniały w zależności od ilości zachorowań, może skutkować tym, że miejsca w hotelach i pensjonatach będą wynajmowane na ostatnią chwilę.
Również dla narciarzy będzie to problem. O ile w ubiegłym sezonie zimowym czas oczekiwania na możliwość wyjazdu kolejką wynosił od 20 minut do czasami 40 minut, teraz przez skumulowanie ferii ten czas znacznie się wydłuży. Właściciele stacji nie wiedzą też, czy w ogóle będą mogli otworzyć wyciągi, ile osób będzie mogło jechać bezpośrednio na kanapie, ile w wagoniku.
Nie wiadomo też, jaka będzie sytuacja z możliwością wyjazdu do popularnych stacji narciarskich w Czechach, Słowacji i w Alpach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS