Stoki narciarskie są oficjalnie zamknięte, a minister zdrowie niejednokrotnie już informował, że nie można z nich korzystać, niezależnie od tego, na czym się zjeżdża. Ale Polacy są uparci i uważają, że na sankach mogą jeździć, dlatego wciąż tłumnie nawiedzają stoki narciarskie w całej Polsce.
W sobotę w Podstolicach, 20 km od Krakowa policjanci nie podjęli co prawda interwencji, ale przez urządzenia nagłaśniające przypominali obecnym na stoku o obowiązku przestrzegania obostrzeń sanitarnych.
“Sprawdzali, czy nie dochodzi do grupowania się osób. W powyższym zakresie nie było przypadków ukarania mandatem” – czytamy w oficjalnym komunikacie małopolskiej policji.” – Jednocześnie uwagę policjantów zwrócił fakt, że pomimo zakazu działalności obiektów tego typu, stok jest czynny. Zgodnie z aktualnie obowiązującym rozporządzeniem Rady Ministrów stok powinien być zamknięty. Tymczasem umożliwiono tam wstęp licznym osobom, po zmierzchu uruchomiono oświetlenie, a od użytkowników pobierana była “dobrowolna” opłata za sprzedawane serki góralskie, która była de facto opłatą za korzystanie ze stoku”.
W Komendzie Powiatowej Policji w Wieliczce wszczęto czynności wyjaśniające dotyczące braku zamknięcia stoku narciarskiego. O sprawie powiadomiono także miejscowy sanepid. W niedzielę policjanci razem z sanepidem dokonali kontroli obiektu. “Naszym zdaniem powinien być zamknięty – co zweryfikuje prowadzone postępowanie” – informują policjanci.
O sytuację w Podstolicach zapytaliśmy już w ubiegłym tygodniu właścicieli obiktu, ale odpowiedź nadeszła dopiero wczoraj – w niedzielę wieczorem.
“Od kiedy nasza stacja narciarska jest otwarta w bieżącym sezonie narciarskim, tj. od 5-go grudnia, cały czas odwiedza nas sanepid oraz policja. Od 28-go grudnia wizyty są praktycznie codzienne, jednak do dnia dzisiejszego nie mieliśmy z tego tytułu kłopotów” – czytamy w informacji przesłanej nam przez Ośrodek Narciarsko-Rekreacyjny Podstolice. – “Na początku straszono nas mandatami, jednak wszyscy dobrze wiemy, iż nie ma żadnej podstawy prawnej do nakładania mandatów. Zgodnie z rozporządzeniem dot. lockdownu, nieczynne mają być wyciągi i te obostrzenia są u nas zachowane. Ponadto działa u nas karczma, która zgodnie z rozporządzeniem serwuje posiłki tylko na wynos”.
Pracownicy ośrodka oficjalnie nie zapraszają na stok. Na Facebooku ostatni post dodali 28 grudnia. Przypomnieli w nim, że stacja narciarska jest zamknięta, ale zapraszają po dania na wynos do restauracji i na ogniska. Są wdzięczni policji za pomoc w miniony weekend. “W dniu dzisiejszym policja nawet nam pomagała, regulując ruchem pojazdów w obrębie stacji i usprawniając go, z uwagi na dużą ilość chętnych przyjeżdżających do nas na sanki” – czytamy w komentarzu z Podstolic.
Przypominamy, że za złamanie zakazu funkcjonowania stoków narciarskich właścicielowi oprócz grzywny w sądzie do 5 tys. zł może grozić kara administracyjna z sanepidu w wysokości do 30 tys. zł.
Co ważne, tylko w niedzielę na drodze dojazdowej do stoku policjanci ujawnili około 100 przypadków nieprawidłowego parkowania. Wykonali zdjęcia tamujących ruch pojazdów, a ich kierowcy zostaną ukarani mandatem bądź zostanie skierowany wobec nich wniosek o ukaranie do sądu.
Nieprawidłowo ustawione pojazdy utrudniły dojazd karetce, która została na miejsce wezwana w niedzielę w związku z wypadkiem kilkuletniej dziewczynki. Uległa wypadkowi podczas jazdy na sankach i doznała urazu głowy. W końcu została przewieziona do szpitala.
A jak sytuacja ma się w poniedziałek? Na widoku z kamerki internetowej można zobaczyćć, że na stoku w Podstolicach zabawa trwa w najlepsze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS