A A+ A++

“Zełenski (…) stał się twarzą oblężonego narodu gotowego na walkę do samego końca. Kiedy przemawiał przed europosłami, osłupiałymi powrotem wojennej tragedii do Europy, jego zachrypły, pełen determinacji głos wymusił szacunek słuchaczy i doprowadził do płaczu tłumaczkę, która przekładała jego przemówienie z ukraińskiego na angielski. Ukraiński prezydent, przed zakończeniem przemowy, podniósł do góry zaciśniętą pięść, symbol walki z faszyzmem, jakby chciał powiedzieć: >>Nie przejdą!<<. Jego kraj (liczący około 600 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni i 44 miliony obywateli) patrzy prosto w oczy rosyjskiemu sąsiadowi, stanowiącemu największy pod względem powierzchni kraj na świecie (17 milionów kilometrów kwadratowych zamieszkane przez 145 milionów mieszkańców). Wojna nie sprowadza się do kwestii rozmiarów, jednak powyższe liczby wzmocniły mit o małym klaunie, który stał się prezydentem i teraz mierzy się z olbrzymem. Miliony ludzi na całym świecie postrzegają Zełenskiego jako wcielenie bohaterstwa – unieśmiertelnione na obrazach, które błyskawicznie zyskiwały ikoniczny status. Teraz jest on przedstawiany jako Dawid walczący z Goliatem czy Kapitan Ukraina – w nawiązaniu do bohatera z amerykańskich komiksów uniwersum Marvela. Zakrawa to na ironię losu w przypadku prezydenta, który w swojej mowie inauguracyjnej stwierdził: >>Nie chcę, żebyście wieszali w swoich gabinetach moje zdjęcie. Prezydent nie powinien być ikoną, bożkiem ani portretem. Lepiej powieście sobie zdjęcia swoich dzieci i zerkajcie na nie za każdym razem, kiedy przyjdzie wam podjąć jakąś decyzję<<“. (fragment: “Wołodymyr Zełenski. Ukraina we krwi” G. Fenwick).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Świdnica: Zapisz się na rajd rowerowy
Następny artykułAlonso przeprosił Lewisa, a przy okazji wytknął brytyjskim mediom stronniczość