A A+ A++

PAPA – to nasz nowy felietonista. Przeczytaj jego drugi felieton. Tym razem PAPA przechodzi od komentarzy na temat rozpoczynających się rozgrywek wyborczych do kwestii społecznej, jaką jest nadmierne spożycie alkoholu w Polsce i proponuje… nocną prohibicję na terenie całego powiatu limanowskiego. Jest zdania, że warte jest przeprowadzenie takiego eksperymentu, choć zdaje sobie sprawę z potencjalnych kontrowersji, które taka inicjatywa mogłaby wywołać.

Wkładam zatem kij w mrowisko – jestem za tym, aby wszystkie gminy naszego powiatu zawarły porozumienie i wprowadziły zakaz sprzedaży alkoholu „na wynos” (poza restauracjami i barami) w godzinach od 23 do 7 rano. Zaraz mnie tu pewnie niektórzy przejadą, że to naruszenie wolności gospodarczej i osobistej, że to będzie nieskuteczne, że małe sklepy trzeba chronić, że jak ktoś będzie chciał kupić to i tak znajdzie. A ja jednak będę się upierał przy swoim. Statystyki pokazują, że spożycie czystego alkoholu na głowę każdego Polaka rośnie i rośnie. Alkohol jest wszędzie – praktycznie w każdym sklepie spożywczym, na każdej stacji benzynowej. I leje się litrami – wystarczy przejść się wczesnym rankiem po przystankach autobusowych, po parkach, po parkingach. Już znieczuliliśmy się informacjami o kolejnych wypadkach drogowych i kolizjach, gdzie policja informuje o pijanym sprawcy. Odnotowujemy kolejne rekordy spożycia. A w ślad za tym idzie przemoc domowa, nieszczęście dzieci, rodzin. 

Ktoś powie – piją i będą pili. Jest w tym sporo racji, bo alkoholik potrzebuje wódy bardziej niż chleba i zrobi wiele, żeby go sobie zapewnić. Ale jest jeszcze tzw ogół. Statystyczny mieszkaniec naszego powiatu, dla którego alkohol jest kodem kulturowym, wiąże się z zabawą, rozluźnieniem, imprezą. I jest to w sumie ok, bo tak zostaliśmy wychowani (bezalkoholowe wesela jakoś słabo się przyjęły pomimo apeli ze strony kościoła). A jednak za takim zakazem sporo przemawia. Alkohol kusi i zawsze kończy się z nieodpowiednim momencie – wielu z nas miało taką refleksję niejednokrotnie. W stanie po spożyciu rzadko kto potrafi powiedzieć „już dość” i pójść spać.  Bo przecież można „skoczyć” po kolejne butelki czy puszki. 

Tak wg mnie być nie powinno. Ja wiem, że taki zakaz nie załatwi wszystkiego. Ale wierzę, że znaczna część pijących po prostu uzna, że napoje się skończyły i imprezę zakończy. I przyniesie to skutki pozytywne. Nocna prohibicja, żeby była skuteczna winna być wprowadzona na obszarze całego powiatu, na takich samych zasadach. Bo wprowadzenie jej w pojedynczych gminach mija się z celem i będzie niesprawiedliwe dla przedsiębiorców. Bo co da zakaz sprzedaży, kiedy kilka kilometrów dalej trunki będzie można nabyć przez całą dobę?  Wyważając zatem racje za i przeciw uważam, że taki eksperyment warto byłoby przeprowadzić. Choćby i po to by dowiedzieć się, czy przyniósł jakieś pozytywne skutki. 

Katon Starszy każde swoje przemówienie w rzymskim senacie kończył słowami „A poza tym uważam, że Kartagina należy zniszczyć” bo był przekonany, że takie radykalne rozwiązanie przyniesie korzyść Rzymowi. A ponieważ ja do nocnej prohibicji, na terenie powiatu limanowskiego, jestem przekonany równie mocno to do tego pomysłu również będę wracał.

(Na zdjęciu puste butelki po alkoholu pod mostem na ulicy Jana Pawła II w Limanowej)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWęgierski minister odpowiedział na zagraniczne naciski ws. LGBT
Następny artykułTramwaje nie będą jeździły na odcinku Korona – Limanowskiego