Nie przestaje mnie zadziwiać, jak bardzo ludzie potrafią być zdolni i pomysłowi. W programach typu “Mam talent” widać to bardzo dobrze, ale nie tylko tam. Wiele można dostrzec w takim zwyczajnym życiu dookoła.
Skąd to wszystko człowiek potrafi? Skąd ma takie zdolności? Odpowiedź, że rodzi się z nimi, że talenty są wrodzone, to tylko połowiczna odpowiedź. Gdyby drążyć dalej i pytać – jak to do tego “wrodzenia” doszło? Dobór naturalny, cechy “przetrwaniowe” gatunku, genetyka – trochę tu nie pasuje. Może się nie znam, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić szydełkowanie, jako genetycznie przekazywaną zdolność do przetrwania gatunku. Kiedyś jeden z teologów określił człowieka jako „glorious ruins” – jako chwalebne ruiny. Chodziło mu o to, że człowiek funkcjonuje dzisiaj w sytuacji, kiedy zrujnował w sobie obraz Boga, na podobieństwo którego został stworzony (Rdz 1: 26 “Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam”). Mimo zrujnowanego grzechem pierwotnego obrazu, to wciąż zapierające dech w piersiach ruiny świadczące o niegdysiejszej świetności. Innymi słowy kreatywność ludzka ma swoje źródło w podobieństwie człowieka do Boga, w tym obrazie, który każdy z ludzi w sobie nosi, a który świadczy, że człowiek jest kimś więcej niż zestawem genów.
Szymon Kołdys
[email protected]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS