A A+ A++

Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy pokazały, że gospodarka Stanów Zjednoczonych wciąż jest bardzo mocna. Z jednej strony raport pokazał mocny wzrost zatrudnienia i zaskakujący spadek inflacji, a z drugiej wyraźne osłabienie dynamiki płac, który został podchwycony przez amerykańskich bankierów. Chociaż Fed pozostaje wyraźnie jastrzębi, to jednak zdecydowanie niższy odczyt inflacji CPI za grudzień może spowodować kolejne zmniejszenie tempa podwyżek stóp procentowych, który może potencjalnie ograniczyć podwyżki jedynie do 5% w zależności od rozwoju sytuacji.

Dzisiaj o godzinie 15:00 będziemy mogli usłyszeć Jerome Powella, który będzie przemawiał ze Sztokholmu z konferencji dla banków centralnych zorganizowanej przez Riksbank. Oprócz niego będziemy mogli usłyszeć również innych ważnych bankierów z całego świata, choć oczywiście cała uwaga skupi się na Amerykaninie. Być może odniesie się on do ostatnich danych z rynku pracy i wskaże jakie perspektywy dotyczące stóp procentowych stoją przed nami. Być może powinniśmy się sugerować ostatnimi wypowiedziami Bostica oraz Daly, którzy z jednej strony byli jastrzębi, wskazując na potrzebę podwyżek powyżej 5%, ale nie wykluczali spowolnienia podwyżek do 25 punktów bazowych już od lutowego posiedzenia. Ich zdaniem wszystko będzie zależało od czwartkowego odczytu inflacji. Z jednej strony widzimy szanse na spory spadek inflacji do 6,5% z poziomu 7,1% w ujęciu rocznym i osłabieniu się inflacji bazowej do 5,7% r/r z poziomu 6,0% r/r. Z drugiej strony czynniki inflacyjne za grudzień były mieszane. Z jednej strony obserwowaliśmy dalszy spadek cen benzyny, która znalazła się na poziomach niższych niż w grudniu 2021 roku. Do tego wszystkiego obserwujemy potężny spadek cen nawozów i niskie ceny na rynku surowców rolnych, które mogą zadecydować o niższej inflacji żywnościowej. Z drugiej strony w grudniu obserwowaliśmy lekki wzrost cen samochodów używanych i w dalszym ciągu wzrost stawek za wynajem, który jest kluczowy dla budowania inflacji bazowej.

Jak widać jest przed nami sporo niepewności, dlatego nie można wykluczyć potwierdzenia grudniowego stanowiska ze strony Powella. Jeśli jednak inflacja w czwartek wypadnie znacznie niżej od oczekiwań, będzie to kolejny pretekst do wyprzedania dolara i rajdu na Wall Street, w szczególności, gdy obserwujemy otwieranie się Chin, co wspiera globalne nastroje. Tymczasem euro wydaje się łapać wiatr w żagle, m.in. dzięki niskim cenom gazu oraz wskazaniom, że w tym roku recesja może jednak ominąć strefę euro.

Przed godziną 10:00 za dolara płacimy 4,3687 zł, za euro 4,6900 zł, za funta 5,3163 zł, za franka 4,7476 zł.

A jednak 25 punktów bazowych?
Rentowność polskich 10-latek najniżej od września ub.r.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasza Strefa wyszła już za szkolne mury
Następny artykułWybuch granatnika w KGP. Posiedzenie komisji zostało przerwane