Autorzy tekstu z sobotniego wydania “FAZ”, Corinna Budras i Werner Mussler zwracają uwagę, że stanowisku krytykującym kontrowersyjną reformę sądownictwa w Polsce Tanczew w czterech akapitach ustosunkował się w “godny uwagi” sposób do orzeczenia niemieckiego TK.
W maju Trybunał w Karlsruhe orzekł, że program skupu obligacji państwowych (Public Sector Purchase Programm, PSPP) Europejskiego Banku Centralnego (EBC) jest częściowo niezgodny z niemiecką ustawą zasadniczą. Niemiecki TK uznał wcześniejszy wyrok TSUE w tej sprawie za “ultra vires” (poza zakresem kompetencji), a tym samym nie obowiązujący dla Niemiec.
Jak zaznacza “FAZ”, rzecznik TSUE poruszył teraz ten temat “bez konkretnego powodu”. Prawo europejskie nie jest “prawem zagranicznym”, lecz obowiązuje w całej Unii Europejskiej i ma prymat nad prawem krajowym – podkreślił rzecznik generalny TSUE. Jak dodał, forsowana przez Karlsruhe doktryna ultra vires podkopuje panowanie prawa w UE. Jeżeli sąd krajowy dojdzie do wniosku, że prawo unijne jest sprzeczne z krajowym porządkiem prawnym, może wówczas zaproponować swojemu rządowi trzy rozwiązania: zmianę konstytucji, podjęcie działań politycznych w celu zmiany traktatów UE lub “jeśli to konieczne, wystąpienie z UE” – wskazywał Jewgienij Tenczew.
Zdaniem dziennikarzy “FAZ” fakt, że Tanczew poruszył kwestię Niemiec w stanowisku dotyczącym sytuacji polskich sędziów, nie jest przypadkiem. W kręgach niemieckich prawników i polityków od dawna toczy się dyskusja, czy Niemcy też mogą znaleźć się w polu zainteresowania Brukseli.
Zdania w tej kwestii są podzielone. Sędzia z Berlina Matthias Ruffert uważa, że Niemcom nie można zarzucić “systematycznego naruszania zasady praworządności”. Natomiast przewodniczący parlamentarnej komisji sprawiedliwości Heribert Hirte jest zdania, że wypowiedź Tanchewa “ma swoją wagę”, choć jego słowa “nie są jeszcze częścią wyroku TSUE”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS