Rok 2020 miał być dla branży lotniczej w Polsce przełomowy. Eksperci przewidywali, że lotniska w naszym kraju obsłużą po raz pierwszy w historii ponad 50 mln pasażerów. Jednak nikt nawet w najgorszych scenariuszach nie zakładał, że nadejdzie pandemia i tysiące lotów zostanie odwołanych, a porty lotnicze będą wyglądać jak opuszczone. Warto tylko przypomnieć, że od marca przez 3 miesiące nie było żadnych regularnych lotów między Polską a innymi krajami. Natomiast od marca do stycznia, co 2 tygodnie, aktualizowano długą listę państw, z których samoloty komercyjne nie mogły u nas lądować.
To, jak długie przestoje wpłynęły na wyniki roczne naszych lotnisk, sprawdził portal Fly4free.pl. Z wyliczeń serwisu wynika, że w 2020 r. przez 14 krajowych portów przewinęło się niecałe 14,6 mln pasażerów, czyli o 70,2 proc. (ok. 35 mln osób) mniej niż w 2019 r. Oto szczegółowe informacje dotyczące liczby podróżnych:
· Lotnisko Chopina: 5,482 mln
· Bydgoszcz: (szacunkowo) ok. 128 tys.
· Zielona Góra: 19,6 tys.
Najwięcej pasażerów w skali roku straciło Lotnisko Chopina (13,4 mln pasażerów). Na kolejnym miejscu jest port w Krakowie (strata 3,4 mln pasażerów). Szczególnie mocno widać spadki w przypadku Rzeszowa (z 772 tys. podróżnych w 2019 r. do 230 tys.) i Łodzi (z 242 tys. pasażerów do 75 tys.). Takie wyniki odnotowywano w Polsce w 2005 i 2006 r., kiedy w naszym kraju skrzydła rozwijały niskokosztowe linie Wizz Air oraz Ryanair.
Branża lotnicza będzie potrzebować co najmniej kilka lat, aby się odbić, choć trudno przewidywać, kiedy (lub czy) świat wróci do normalności. Władze lotniska w Krakowie szacują, że powrót do liczby obsługiwanych pasażerów z 2019 r. nastąpi najwcześniej w 2025 r. Jednak nie wszyscy wierzą, że uda się nadrobić straty. Na tej liście są zarządcy lotniska w Łodzi oraz władze miasta, które wystawiły port na sprzedaż.
WIDEO: Incydent na pasie startowym. Nie mogli uwierzyć własnym oczom
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS