Skandal emisyjny z koncernem Volkswagen w roli głównej zaczyna coraz bardziej się rozwijać. Po zmianie prezesa w niemieckiej firmie motoryzacyjnej, dowiedzieliśmy się ile aut na świecie i w Wielkiej Brytanii może zostać wycofanych z użytku.
Zobacz także:
W ostatnim czasie pisaliśmy o wielkiej aferze samochodowej Volkswagena. Teraz znamy już liczbę aut, które najprawdopodobniej zostaną prawnie wycofane z jazdy po brytyjskich drogach. Jak informuje Daily Mail, na Wyspach prawie 1.5 miliona samochodów może być związanych ze skandalem emisyjnym. Przypomnijmy, że pojazdy z silnikiem diesla sprzedawane przez ostatnie sześć lat pod markami VW, Audi, Skoda i Seat (wszystkie należące do koncernu Volkswagen), były wyposażone w nielegalne oprogramowanie pozwalające oszukiwać na testach emisyjnych.
Blisko 11 milionów samochodów na całym świecie ma zostać wycofanych i zmodyfikowanych. Informacje te ujawniono po tym, jak nowym prezesem koncernu został Matthias Mueller, szef Porsche. Były prezes, Martin Winterkorn, złożył rezygnację, przepraszając za skandal, ale jednocześnie nie przyznając się, by on sam zrobił coś złego.
Podejrzane urządzenie w autach Volkswagena, miało przekonywać podczas testów emisyjnych, że samochód emituje mniej zanieczyszczeń niż w rzeczywistości. W trakcie testu oprogramowanie przełączało silnik na czystszy tryb, ale na zwykłej drodze produkował on 40 razy więcej tlenku azotu, niż jest to prawnie dozwolone.
Krytycy już teraz zwracają uwagę, że podane liczby (11 milionów na świecie, 1.5 miliona w Wielkiej Brytanii), mogą być tylko czubkiem góry lodowej. Połowa aut sprzedawanych na Wyspach to diesle. Prawnicy obawiają się, że podejrzane oprogramowanie mogło być bardziej rozpowszechnione w całej branży motoryzacyjnej. Jednak takie firmy, jak BMW i Mercedes-Benz stanowczo zaprzeczyły, by miały z tym coś wspólnego.
– Jesteśmy zmartwieni faktem, że nie podaliśmy naszym klientom wszystkich niezbędnych informacji wcześniej, ale jak tylko będziemy w stanie określić dokładną liczbę aut z felernym oprogramowaniem, zorganizujemy wycofanie ich i ostrzeżemy o tym klientów – mówi rzecznik koncernu. Nowy prezes podkreślił, że dla firmy najważniejsze jest teraz odzyskanie zaufania wśród ludzi.
Partia Pracy na Wyspach wezwała do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia, aby dowiedzieć się, ilu ministrów i przedstawicieli władz wiedziało o skandalu już wcześniej. W Departamencie Transportu podkreślają, że dowiedzieli się o całej sytuacji dopiero w zeszłym tygodniu. Jednak potwierdzają, że o samym koncepcie nielegalnego oprogramowania w autach, wiedzieli już od końca lat 90. ubiegłego wieku. Podkreślają jednak, że nie mieli pojęcia, że nadal się z nich korzysta.
Patryk Bonkiewicz / POLEMI.co.uk
Fot.: Alexandra Rotanova / Shutterstock
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!
Warto przeczytać…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS