To zdecydowanie nie jest udany czas w karierze Jakuba Kiwiora. Środkowy obrońca ma potężną konkurencję do grania w Arsenalu, który nie zgodził się puścić go choćby na wypożyczenie, mimo sporego zainteresowania. Polak już w poprzednim sezonie grał głównie wtedy, gdy niedostępni byli inni, co odbiło się na jego dyspozycji podczas Euro 2024, gdzie spisał się rozczarowująco. Teraz jest jeszcze gorzej.
Jakub Kiwior był dla Polski większym zagrożeniem niż rywale
Polak nie rozegrał w tym sezonie jeszcze ani minuty i nie ma wielkich widoków na to, by miało się to zmienić. Ze Szkocją ten brak gry widać było jeszcze mocniej niż podczas Euro. Zły timing, kiepskie decyzje, masa błędów, a już w szczególności w rozegraniu, które przecież jest mocną stroną Kiwiora. Paradoksalnie oba gole straciliśmy po jego zejściu w przerwie (zastąpił go Sebastian Walukiewicz), ale 24-latek zrobił wiele, by także za jego boiskowego czasu Szkoci coś strzelili i tylko ich nieskuteczność nas ratowała.
Po meczu nasz reprezentant musiał zmierzyć się z potężną dawką krytyki, jaka spadła na niego ze strony kibiców oraz ekspertów, którzy nie mieli dla niego krzty litości na portalu X. “Dramatycznie wygląda Kiwior. Spóźniony, a jak już jest przy rywalu, to ten mu momentalnie ucieka” – pisał Filip Macuda ze Sport.pl. “Oby Arteta nie widział pierwszej połowy Kiwiora. Co on dziś sabotuje wyprowadzenie to głowa mała” – ocenił Przemysław Michalak z Weszło.
Kiwior przeciwko Szkocji, czyli braku regularnej gry się nie oszuka
“Kiwior bez mapy. Elektryk wysokich napięć” – napisał Dawid Dobrasz z Meczyki.pl. Wtórował mu Radosław Nawrot z Interii. “Straszny Kiwior dzisiaj. Naprawdę ciężko coś tu konstruować” – stwierdził dziennikarz.
Zwrócono także uwagę na to, że Kiwiorowi najwięcej kłopotów sprawiało to, w czym teoretycznie jest najmocniejszy. “Straszne problemy ma dzisiaj z wyprowadzaniem piłki Kiwior, dużo jakiejś takiej niechlujności u niego. A to w teorii jego główną zaleta” – zauważył Michał Borkowski z Viaplay. Natomiast w wypowiedzi dla TVP Sport po meczu komentator spotkania Mateusz Borek podkreślił, że współczuje obrońcy sytuacji w klubie, bo dla stopera regularne granie to podstawa.
– Ma dobrą technikę i odwagę w grze, natomiast u obrońcy jednak brak czucia dystansu i przestrzeni, timing, czas reakcji, to wszystko ucieka z każdym tygodniem bez gry. Widać to było już na Euro, dziś się pogłębiło. Szalenie mu współczuję, bo chciał odejść, jednak w wielkim biznesie, jakim jest dziś piłka nożna, piłkarz niestety nie zawsze może decydować o wszystkim – powiedział Borek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS