– Niczego nie muszę udowadniać. Gra w kadrze to już jest melodia przyszłości, o której teraz kompletnie nie myślę – mówił Fabian Drzyzga, kapitan Asseco Resovii Rzeszów w rozmowie z portalem plusliga.pl
Rozpoczęcie sezonu w PlusLidze coraz bliżej. Za wami już ostatni sparing, następnie treningi i mecz z Projektem Warszawa. Kibice mają duże oczekiwania, a jak wysoko wy wieszacie sobie poprzeczkę?
Fabian Drzyzga: – Tak, zdecydowanie wysoko. Jesteśmy ambitnymi sportowcami i ambitną drużyną. Granie od meczu do meczu nas nie cieszy. Mamy własne cele i własne ambicje, czy to indywidualnie, czy drużynowo. Na ten moment skupiamy się tylko i wyłącznie na pierwszym meczu i na tym, żeby z każdego treningu wynieść jak najwięcej. Nie ma co ukrywać, że nasza drużyna pierwszy raz tak naprawdę spotkała się kilka dni temu, co widać i co czuć. Po prostu trzeba się teraz gdzieś tam posklejać.
Czyli dopiero pierwsze mecze pokażą, na co stać Asseco Resovią?
– Myślę, że przez pierwsze tygodnie pewnie jeszcze tego się nie dowiemy. Może jakieś indywidualne, czy pojedyncze akcje pokażą jakiś potencjał. Sądzę, że bardziej w styczniu ta drużyna się już ze sobą dogada i przeżyje te lepsze i gorsze chwile. Na takie rzeczy jak budowanie drużyny potrzeba czasu. To nie jest tak, że można sobie usiąść wieczorem i wszystko poukładać jak puzzle, żeby wszystko było dobrze. Na to potrzeba czasu, lepszych i gorszych chwil, a takie na pewno będą w naszej lidze. Każdy trening musimy wykorzystywać na maksa, żeby rozmawiać, komunikować się i żeby to wszystko zagrało jak najszybciej. Mam nadzieję, że będzie to jednak szybciej niż powiedziałem.
Dla ciebie będzie to wyjątkowy sezon. Na boisku możesz udowodnić, że droga do kadry wciąż jest dla ciebie otwarta.
– Jeszcze więcej i więcej presji wrzucacie do mojego plecaka? Dobra, dzięki, nie ma problemu… Myślę, że niczego nie muszę udowadniać. Będę starał się grać tak, jak potrafię najlepiej i pomagać drużynie. Wydaje mi się, że okres przygotowawczy wykorzystałem na maksa. Ale gra w kadrze to już jest melodia przyszłości, o której teraz kompletnie nie myślę.
Paradoksalnie, patrząc na poprzednie lata, w zespole Asseco Resovii było mało zmian. Więc to wasze zgranie też powinno przyjść szybciej.
– Zgadza się, to na pewno jest dobra uwaga… Podwaliny i fundamenty na pewno mamy już wylane i zdecydowanie trzeba z tego korzystać.
Patrząc na rywali, czy oprócz żelaznych faworytów widzisz kogoś, kto jeszcze może włączyć się do walki o medale?
– Powiem szczerze, że jeszcze tak nie analizowałem drużyn, ale myślę, że chyba te zespoły co zawsze będą dobre (śmiech). Myślę, że nawet takie miasto jak Warszawa ma dużo do pokazania i udowodnienia za ten ostatni sezon, który skończyła na 9. czy 10. miejscu. Warszawa ma dobry skład i na pewno jest niebezpieczną drużyną. Myślę, że na takim topowym poziomie tak naprawdę mamy z dziesięć drużyn. One nie tylko, że są dobre, ale prezentują topowy poziom.
Z jakiego wyniku będziesz zadowolony na koniec sezonu?
– Wiadomo, że chciałbym, żeby był progres w stosunku do tego co było w ostatnich latach. Więc powiedzmy, że minimum to czwórka i bicie się o medale.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS