A A+ A++

Serial dokumentalny rozgrywany w świecie wyścigów Grand Prix bez dwóch zdań okazał się wielkim sukcesem Formuły 1 i Netflixa już od pierwszego sezonu, który zadebiutował w 2019 roku, opisując wydarzenia z sezonu 2018.

Dynamiczny i podkręcony odrobiną dramaturgii obraz przyciągnął fanów z całego świata nie tylko przed telewizory, ale skutecznie zachęcił ich do zainteresowania się sportem jakim jest Formuła 1.

Problem w tym, że z każdą kolejną serią Netflix przesuwał granicę między prawdą a wyreżyserowaną fikcją, co doprowadziło, że część fanów i kierowców zaczęła poddawać w wątpliwość zasadność tego projektu.

Najgłośniejszym buntownikiem już w zeszłym roku okazał się Max Verstappen, który jako pierwszy jasno i wyraźnie dał szefom Netflixa do zrozumienia, że nie weźmie udziału w kolejnych częściach serialu, gdyż uważa, że przekłamuje on rzeczywistość.

“Przekłamali kilka rywalizacji, które tak naprawdę nie miały miejsca” mówił w zeszłym roku Holender dla Associated Press. “Podjąłem więc decyzję, że nie będę jego częścią i nie udzielę im więcej komentarzy, gdyż nie jestem w stanie nic tam pokazać.”

Szef F1, Stefano Domenicali ma pełną świadomość jakie korzyści przyniósł jego korporacji serial Netflixa, ale jednocześnie zdaje się rozumieć, że części kierowców nie podoba się sposób przedstawiania w nim ich wizerunku.

Włoch zdradził, że podjął już dyskusję na ten temat z przedstawicielami ekip i zamierza naciskać Netflixa, aby nieco zmienił swoją kreatywność co do podkręcania scen, a kolejne negocjacje zostaną przeprowadzone bezpośrednio z kierowcami, jak i przedstawicielami Netflixa.

“Nie ma wątpliwości, że projekt Netflixa to olbrzymi sukces” mówił Domenicali w wywiadzie dla serwisu Motorsport.com. “Aby wzbudzić zainteresowanie nowej publiczności, wykorzystano narrację, która w pewien sposób dramatyzowała wydarzenia.”

“To szansa, ale myślę, że musi być to dobrze zrozumiane. Rozmawialiśmy o tym w ten weekend [w Bahrajnie] podczas spotkania z zespołami.”

“Kierowca, który odmawia udziału w tym programie, gdyż czuje, że nie jest właściwie przedstawiany nie jest konstruktywny. Musimy więc przeprowadzić dialog, aby zrozumieć jak można go włączyć do tego projektu, aby czuł on, że jest właściwie pokazywany.”

“Porozmawiamy także z Netflixem, gdyż ważne jest, aby wydarzenia nie odbiegały od rzeczywistości, gdyż nie będzie to nam pasowało.”

“To temat, który rozwiążemy wspólnie z kierowcami. Musimy upewnić się, że projekt, który został tak wyjątkowo odebrany nadal posiada język, który zachwyca, ale bez przekłamywania obrazu i znaczenia sportu, w którym na co dzień funkcjonujemy.”

Verstappen nie jest jednym krytykiem serii Netflixa. Po czwartym sezonie dołączy do niego Lando Norris, który ostatnio bezpośrednio pokazał do jakiego stopnia przekłamywane są wydarzenia z torów pokazane przez amerykański serwis streamingowy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie chcemy samochodów w centrum. Ograniczenia dla nich popiera dwie trzecie mieszkańców
Następny artykułUkraiński generał: Oddam się do rosyjskiej niewoli w zamian za ewakuację dzieci z Mariupola