Wtorkowe spotkanie Komisji F1 przyniosło kilka istotnych informacji dla przyszłości serii. Zrezygnowano m.in. z pomysłu wprowadzenia nowego systemu punktowego czy potwierdzono zwiększoną ilość dni testowych w 2026 roku.
Same decyzje to jedno, ale – jak ujawnił serwis Motorsport – najważniejsi ludzie w świecie królowej motorsportu debatowali nad dość zaskakującym pomysłem. Mowa o wprowadzeniu dzikich kart dla młodych kierowców na wzór struktury MotoGP, gdzie zgłaszane są dodatkowe motocykle.
Oczywiście odrzucono tę koncepcję z wielu względów. Przede wszystkim dostarczenie trzeciego bolidu na weekend wyścigowy byłoby niemożliwe z powodów logistycznych, a samo jego stworzenie utrudnione z racji limitów budżetowych. Do tego dochodzi konieczność zatrudnienia dodatkowych osób w zespole.
Jedyną sensowną opcją mogłoby być zastąpienie etatowego kierowcy przez juniora, co miało miejsce np. w Arabii Saudyjskiej w przypadku Carlosa Sainza i Olivera Bearmana. Tam jednak kluczowe okazały się problemy zdrowotne Hiszpana, a w normalnych okolicznościach kibicom trudno byłoby zrozumieć brak stałego zawodnika w kokpicie, nie mówiąc już o zgodach ze strony samych ekip.
Mimo odrzucenia tego pomysłu Motorsport podał, że zespoły będą analizować inne możliwości dania więcej czasu młodym adeptom na torze. W grę wchodzi wprowadzenie dodatkowych treningów. Obecnie juniorzy najczęściej pojawiają się w piątkowych sesjach za sprawą wymogu dotyczącego oddania kokpitu przez każdego etatowego kierowcę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS