A A+ A++

Wydział Departamentu Obrony do spraw testów i ewaluacji jak co roku przygotował raport o postępach programu samolotu bojowego F-35 w minionym roku. Po raz pierwszy opinii publicznej udostępniono jedynie okrojoną wersję raportu, w której pominięto wiele niewygodnych faktów. Do pełnej wersji raportu dotarł Project on Government Oversight – organizacja pozarządowa zajmująca się kontrolowaniem rządu i dostępem do informacji publicznej. Z udostępnionych informacji wynika, że liczba problemów, z którymi zmaga się program F-35, pozostała na podobnym poziomie. W miejsce problemów rozwiązanych pojawiają się nowe.

Jeszcze zanim POGO ujawniło pełną treść raportu, 9 marca, w czasie spotkania z mediami, generał dywizji Eric Fick z biura programu F-35 powiedział, że 2021 rok był stosunkowo dobry mimo wrażania powszechnego chaosu. Podkreślił, że w zeszłym roku udało się dostarczyć klientom 142 samoloty, czyli o trzy więcej, niż zakładał plan produkcji. Fick nie ukrywał jednak również problemów, szczególnie z dostępnością silników F135, w związku z czym, mimo wyprodukowania już setek samolotów, formalnie F-35 nie wszedł ciągle do produkcji seryjnej.

Kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka

Wśród problemów pominiętych przez Ficka, a ujawnionych w pełnej wersji raportu, na pierwszym miejscu pojawia się problem z gotowością bojową samolotów. Problem jest znany od lat, ale w ostatnich kilkunastu miesiącach można było spotkać się z wieloma informacjami, jakoby te problemy rozwiązano, a F-35 utrzymywały zakładane poziomy gotowości do lotu, a nawet, że osiągają najlepsze wyniki spośród wszystkich myśliwców amerykańskich sił powietrznych. Po raz kolejny okazało się, że statystyki mogą pokazywać to, co chce się pokazać.

W raporcie przeznaczonym dla opinii publicznej zapisano, że w styczniu 2021 roku gotowość F-35 wynosiła solidne 70%. Nie wspomniano już, że w kolejnych miesiącach zaczęła systematycznie spadać i osiągnęła jedynie 53% we wrześniu. Ogółem dla całego roku budżetowego 2021 średnia gotowość operacyjna amerykańskich F-35 wynosiła 61%, a więc 4 p.p. poniżej zakładanego celu 65%. Jednocześnie optymistycznie zauważono, że od grudnia 2018 roku gotowość ani razu nie spadła poniżej 50%. Samoloty były niedostępne z dwóch głównych powodów: przechodziły planowe prace serwisowe lub oczekiwały na części zamienne.

Dobre wyniki gotowości z początku roku były wynikiem dostaw nowych samolotów, które nie wymagały serwisu i wysiłku wszystkich zaangażowanych w program w dobrą dostępność części zamiennych. Spadek gotowości w ciągu roku wiązał się z wykorzystywaniem dostępnych zapasów części zamiennych oraz nieregularnymi i nieterminowymi dostawami nowych części. Z tego powodu wiele samolotów, które trafiły do serwisu, nie mogło wrócić do służby, ale stały zaparkowane na płytach postojowych i w hangarach w oczekiwaniu na nowe dostawy.

Tak więc F-35 nie stał się nagle znacznie bardziej niezawodnym samolotem niż w poprzednich latach, a jedynie zwiększonym wysiłkiem i specjalnymi zabiegami udało się w pierwszej połowie roku utrzymać zakładany poziom gotowości całej floty. Generał Fick przyznał, że wobec braku części eksploatacyjnych niektóre z nich są użytkowane w samolotach dłużej, niż przewidywały instrukcje. Spadek gotowości w drugiej połowie roku może sugerować trudności w utrzymaniu wysokiej gotowości dużej liczby F-35 w długim (wieloletnim) okresie.

F135 nadal niedostępne

Osobnym dużym, ale bezpośrednio związanym z osiąganym poziomem gotowości, problemem pozostaje kwestia dostępności silników Pratt & Whitney F135 i części zamiennych do nich. Silniki stały się dobrem deficytowym z powodu szybszego zużywania i wydłużającego się czasu napraw. F135 pracują przy bardzo wysokich temperaturach, bliskich projektowanym wartościom maksymalnym, a to ciepło powoduje szybsze pęknięcia i odwarstwianie się powłoki ochronnej łopatek turbin.

Harmonogram remontów oraz fundusze na zakup części zamiennych i prowadzenie prac serwisowych były planowane na kilka lat, zanim były w rzeczywistości potrzebne. W przypadku nowego programu, którym jest F-35, opierały się one na szacunkach, a nie (jak w przypadku starszych samolotów) na twardych danych wyniesionych z wielu lat eksploatacji. Szacunki okazały się nieprecyzyjne, przez co Pratt & Whitney notuje opóźnienia w dostawach części zamiennych i wyposażenia serwisowego. Ponadto plany zwiększenia produkcji silników i przepustowości warsztatów zostały opóźnione o kilka miesięcy z powodu pandemii.

Dostawa silnika F135 po remoncie w Oklahoma City Air Logistics Complex.
(USAF / Kelly White)

Do tego doszła konieczność znalezienia nowych producentów wielu elementów, które do tej pory produkowano w Turcji. Ponadto w odróżnieniu od innych myśliwców, dla których utrzymuje się zapas części zamiennych na poziomie 20–30%, dzięki czemu są szybko dostępne czy to w eskadrach, czy w warsztatach, w programie F-35 dostępność części zamiennych wynosi jedynie 10–12%.

Wiosną 2021 roku poinformowano, że warsztaty silników w bazie Tinker w Oklahomie planują uruchomić do końca roku drugą linię produkcyjną. Prowadzono również prace nad przyspieszeniem uruchomienia warsztatów remontowych w Fleet Repair Center South East w Jacksonville. Z oczywistych przyczyn skutków obu inwestycji nie można było obserwować w 2021 roku. W związku z tym w czerwcu trzydzieści osiem myśliwców było niedostępnych z powodu braku sprawnego silnika, a w grudniu liczba ta wzrosła do pięćdziesięciu dwóch. Ogółem w zeszłym roku producent dostarczył 152 z zaplanowanych 159 silników.

Wobec tych braków priorytet w dostawach nowych silników i części zamiennych uzyskały jednostki liniowe, dzięki czemu w wybranych eskadrach bojowych przez cały 2021 roku udało się średnio utrzymać 70% wskaźnik gotowości operacyjnej. Odbyło się to kosztem jednostek szkolnych i doświadczalnych. Doszło nawet do tego, że dla oszczędzania silnika ograniczono występy pojedynczego F-35 na pokazach lotniczych.

Błędy w oprogramowaniu

Kolejna grupa niedociągnięć programu F-35 wiąże się z ciągłymi błędami w oprogramowaniu samolotu. Co istotne, wiele wykrytych błędów jest skutecznie naprawianych, ale w ich miejsce pojawiają się nowe, do tej pory niewykryte lub wywołane poprawkami wprowadzonymi dla naprawienia poprzednich. Tak było między innymi w przypadku pocisków powietrze–powietrze średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM, które były skutecznie zintegrowane z myśliwcem do czasu wprowadzenia w oprogramowaniu nieujawnionej aktualizacji mającej zintegrować z samolotem nowy rodzaj uzbrojenia. To się udało, ale system przestał współpracować z AMRAAM-ami…

Odpalenie pocisku AIM-120 AMRAAM przez F-35C.
(USAF / Christopher Okula)

Przyczyny takiego stanu upatruje się w przyjętym modelu rozwoju oprogramowania w F-35. Zamiast raz kilka lat wprowadzać jedną dużą zmianę, jak zawsze przy starszych myśliwcach, w przypadku Lightninga zastosowano model ciągłego rozwoju polegający na regularnym, co sześć miesięcy, wprowadzaniu niewielkich poprawek dodających nowe funkcje lub usuwających wykryte błędy. Tak częste wprowadzanie zmian w ogromnie złożonym oprogramowaniu okazało się zbyt skomplikowane i nie dawało czasu na przeprowadzanie odpowiednio dokładnych testów, co skutkowało problemami ze stabilnością systemu i pojawianiem się nowych błędów po usunięciu starych. Z powodu niedostatecznej ilości czasu na testy w większości wypadków usterki w oprogramowaniu wykrywano w jednostkach liniowych. Raport stwierdza, że w 2021 roku odnotowano problemy z uzbrojeniem, systemami łączności, nawigacji, cyberbezpieczeństwa i celowania.

W związku z tym w biurze programu F-35 podjęto decyzję o zmniejszeniu częstotliwości wprowadzania zmian w oprogramowaniu na raz do roku. Dodatkowo umożliwiono użytkownikom wprowadzanie aktualizacji w oprogramowaniu w momencie, kiedy sami uznają to za najkorzystniejsze z operacyjnego punktu widzenia. Niestety zbiegło się to w czasie z ograniczeniami budżetowymi, co spowodowało czasowe zamrożenie rozwoju oprogramowania w wersji Block 4. Pracowano jedynie nad kilkoma krytycznymi zagadnieniami, w tym walką elektroniczną. Prace ponownie ruszyły pełna parą dopiero w roku budżetowym 2022.

Na stałym poziomie

W raporcie za 2019 rok stwierdzono ogółem 873 błędy i niedociągnięcia. Trzynaście z nich zaliczono do kategorii pierwszej, czyli usterek wpływających na bezpieczeństwo lub możliwości bojowe samolotu. Rok później ich liczba spadła do 871 w tym dziesięć w kategorii pierwszej. Tegoroczny raport odnotowuje bardziej imponujący spadek do 845 niedociągnięć w tym sześciu w kategorii pierwszej. Poinformowano, że rozwiązano 171 problemów z raporty z zeszłego roku.

W raporcie napisano, że producent i wszyscy zaangażowani w program F-35 pracowali nad usuwaniem znanych usterek, ale jednocześnie w ich miejsce pojawiały się nowe, stąd ogólna liczba problemów od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Według najnowszych informacji z 1 marca ich liczba ponownie wzrosła do 873, w tym pięciu w kategorii 1B oznaczającej poważne zagrożenie dla zdolności do realizacji misji. Za to nie było żadnej usterki z kategorii 1A oznaczającej ryzyko dla życia pilota lub utraty samolotu.

Zobacz też: Dziury w japońskiej tarczy przeciwrakietowej

USAF / Brandon Shapiro

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTriduum Maryjne
Następny artykułUczniowie ZSP nr 8 zakończyli praktyki w Hiszpanii.