A A+ A++

Na Nilu tonie statek z Polakami lemingami, ludzie w wodzie, widząc podpływające krokodyle, mówią: patrz, niby biedny kraj, a łodzie ratunkowe z Lacosty mają. Dialog: Chodź do cioci, mój Jasiu. Powiedz, kogo kochasz najbardziej. Mamę, tatę i gazete wybolcom – odpowiada mały leming.

Te dowcipy pochodzą z czasów, kiedy lemingi wierzyły w pancerną brzozę, samobójstwo gen. Petelickiego i tzw. normalny kraj. Kim jest leming? W skrócie jest to istota, która bezkrytycznie przyjmuje podawaną informację, bezrozumnie konsumuje przekaz medialny i daje się wodzić za nos  propagandzie, która jest w zgodzie z jego światopoglądem. Określenie “leming” pojawiło się najprawdopodobniej w 2008 r. (w pierwotnym znaczeniu to mały gryzoń z rodziny nornikowatych z przypisywanymi skłonnościami samobójczymi). Lemingi z tych czasów wierzyły,  że w Polsce panuje normalna demokracja, że w zasadzie nic Polsce poważnie nie zagraża, że PiS jest ugrupowaniem szkodliwym i niepotrzebnym, że Wawel prezydentowi Kaczyńskiemu się nie należał, że kraj za Tuska zmierzał ogólnie w dobrym kierunku, i że rzeczywistość wygląda mniej więcej tak, jak ją pokazuje TVN. Ich postawa wynikała z umysłowego lenistwa, dla świętego spokoju albo dla własnego interesu. W ich naturze leżało nie podejmowanie naprawdę ważnych narodowych tematów, okazali się bezmyślnymi konsumentami, zajętymi tylko pracą, karierą, rozrywkami, może dziećmi. Chcieli stabilizacji złego stanu spraw, chociaż sytuacja wymagała rewolucji.

I tu niewiele się zmieniło. Strategia leminga wciąż zakłada, że w objaśnianiu rzeczywistości (od kryzysu gospodarczego, przez katastrofę smoleńską, po orzeczenia TSUE) najpierw przyjmuje się wersję najmniej radykalną, która pozwala zachować spokój, prowadzić zwyczajne życie i zabiegać o własne sprawy. Ich ukochaną partią jest PO, ale to też wygodnictwo. Politolog Rafał Chwedoruk w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” powiedział, że grupa społeczna zwana lemingami wynajęła sobie Platformę do reprezentowania swoich interesów i mentalnej postawy. Oznacza to, że tyleż partia Tuska uwodzi wyborców swoimi socjotechnicznymi zabiegami, ileż oni sami traktują ją utylitarnie, ze świadomością atutów i słabości.

Ale leming po 2015 roku błyskawicznie ewoluował. Najpierw popierał KOD i na swojego lidera namaścił oszusta i alimenciarza, Mateusza Kijowskiego. Wydawało się, że wyborczy “wypadek przy pracy” szybko zostanie naprawiony, pisi rząd zostanie obalony, do kranów wróci ciepła woda i będzie się można cieszyć czekoladowym orłem. Leming już był w ogródku, już witał się z gąską, ale polski majdan okazał się ciamajdanem, jeden z czołowych lemingów uwił sobie z chętną leminżycą gniazdko na Majorce, wigilijny pasztet okazał się zakalcem i w ogóle śmiesznie wyszło. Po upadku kodziarstwa i samozgnojeniu się Kijowskiego, leming zaczął popierać Obywateli RP, ( własciwie “ubywatali” PRL), gorąco wspierał wszystkie kroki totalnej opozycji, solidaryzował się z uliczną obsceną LGBTQ, żeby w końcu malować sobie na czołach symbol błyskawicy i wrzeszczeć z Lempart “wyp*****lać”.

Przez cały ten etap, leming się zradykalizował. Nienawidzi katolików, spaliłby kościoły, ale jest gorącym wyznawcą religii klimatycznej. Wielbi Tuska, Unię Europejską uważa za raj i ziemię obiecaną, Kaczyńskiego nazywa bezzębnym gnomem, ma się za szczytowego humanistę w kwestiach pomocy dla migrantów ( których nazywa uchodźcami), tolerancji dla zboczeńców i kolorowych, uważa, że niezawiśli sędziowie spadają z nieba z gotowym certyfikatem praworządności. Ale radykalizm leminga przybrał też formę czegoś w rodzaju narodowej zdrady: nienawiść do PiS i Kaczyńskiego przysłonił lemingowi granice Polski – dosłownie i w przenośni. Porównywanie polskich żołnierzy w polskich mundurach do siepaczy i morderców z SS to już nie przelewki, bezkrytyczna radość z unijnych sankcji nakładanych na Polskę, wspieranie wszystkiego, co uderza w Polskę ( w rozumieniu leminga w PiS), nie jest już śmieszne, jest po prostu niebezpieczne. Co ciekawe, ewolucja leminga najbardziej widoczna jest w kręgach celebryckich, czy tzw. kultury masowej. Niektóre przypadki są naprawdę ciężkie – jak np. noblistki z ptasim gniazdem na głowie, znanej reżyser, która powinna się nazywać “Dojczland”, albo blond aktoreczki, której wydaje się, że jest gwiazdą. Ciężkie przypadki leminżerii dotknęły także cześć polityków – głównie lewicowych i lewicujących. Można nawet napisać, że leming chciał być zającem – to tak przy okazji gonitwy dekady pewnego posła (z niebieską torbą) ze Strażą Graniczną – Wielka Pardubicka to przy tym pikuś.

Takie postawy rezonują w dół. Szary leming ma radochę, że ktoś bardziej znany dokopał władzy, że czynnie uprawia dyscyplinę znaną jak osiem gwiazdek. Ale to ma swoje skutki, bo taka postawa budzi zdecydowany sprzeciw społeczny. Znany na prawicy bloger zwraca się do lemingów z brutalną szczerością: “Niektórzy z was już nie mają szansy na ucieczkę. Zbyt unurzaliście się w chamstwie, absurdzie lub/i bezczelnej propagandzie. (…) Kiedy już wydostaniecie się z Titanica i wejdziecie na nasz bezpieczny pokład, to nie myślcie, że zostaniecie przyjęci z otwartymi ramionami. Nie, powita was co najwyżej wzruszenie ramion. (…) Musicie jednak wiedzieć jedno – czas wyboru jest teraz. Potem, gdy sprawy staną się oczywiste, zapanuje tłok, wrzask i walka o życie. Wtedy już nie będzie tak łatwo się wam wywinąć. Bierzcie więc łódkę i wiosłujcie do nas”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHołownia: Kaczyński to Janosik o mentalności kleptomana. Daje 500, wyciąga 1000
Następny artykułPrzy stacji Legionowo Piaski ponownie można zrobić test na COVID-19