A A+ A++

Mnie nie
przekonał. Jeśli ktoś w ostatnich latach miał wybór, to przede wszystkim właśnie
ci najmłodsi. Gdy od 2015 r. przez wymiar sprawiedliwości zaczął przetaczać się
walec „reform” ze Zbigniewem Ziobrą za kierownicą, sędziowie znaleźli się w
sytuacji, o której nikomu się nie śniło, gdy obejmowali urząd. Sytuacji bez
dobrego wyjścia.

Reformy Zbigniewa Ziobry w sądownictwie: co mogli zrobić „starzy” sędziowie

Niektórzy w geście sprzeciwu wobec łamania zasad
praworządności zrzucili togi i przeszli do innych zawodów prawniczych lub w
stan spoczynku, czyli mówiąc prościej: na emeryturę. Niektórzy – jak Igor
Tuleya czy Paweł Juszczyszyn – walczyli i nadstawiali karku. Niektórzy „tylko”
zrezygnowali z ubiegania się przez osiem lat o jakikolwiek awans, nie chcąc
legitymizować neo-KRS. Znakomita większość starała się po prostu robić swoje z
nadzieją, że sądowy system informatyczny nie dolosuje im neosędziego do składu.
Część, jak w każdej grupie, zwietrzyła okazję, by się wybić.

Czytaj więcej

Młodzi
prawnicy na drogę, po której jechał ów Ziobrowy walec, weszli świadomie.
Wiedząc, że Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury, także zreformowana po
2015 r. i w dużym stopniu podporządkowana Ministerstwu Sprawiedliwości, zaczęła
być przez najzagorzalszych krytyków nazywa … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy kumulują oszczędności w oczekiwaniu na ciężkie czasy
Następny artykułKraków: jaka pogoda czeka nas 27.09.2024?