Wczoraj, 18 czerwca (23:38)
Blisko trzy lata przetrwał rekord życiowy na 100 m najlepszej naszej sprinterki Ewy Swobody – do soboty wynosił on 11,07 s. Późnym wieczorem w mityngu Diamentowej Ligi w Paryżu Polka poprawiła swój rekord o dwie setne sekundy. Pozwoliło jej to zająć czwarte miejsce, a poza zasięgiem wszystkich był fenomenalna Shelly-Ann Fraser-Pryce, która czasem 10,67 s wyrównała najlepszy wynik w tym roku.
Ewa Swoboda od początku sezonu letniego prezentuje się bardzo dobrze i było raczej przesądzone, że w końcu oficjalnie poprawi swój rekord życiowy. Ten ustanowiła w Berlinie na początku września 2019 roku, gdy dobiegła do mety w czasie 11,07 s. Już w swoim pierwszym tegorocznym występie na Memoriale Kusocińskiego Polka uzyskała 11,08 s, a na mistrzostwach kraju w Suwałkach po raz pierwszy przebiegła ten dystans poniżej magicznych 11 sekund. Sęk w tym, że wynik 10,99 nie może być oficjalnie uznany, bo podczas biegu wiał za mocny wiatr w plecy.
Taka szansa pojawiła się w sobotę w Paryżu, gdzie bieg na 100 m kobiet był gwoździem programu. I słusznie – fenomenalna Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce znów pobiegła w swojej lidze – od razu ruszyła jak torpeda i na metę wpadła w czasie 10,66 s. Po chwili wynik skorygowano o jedną setną na jej niekorzyść, co znaczyło tyle, że nie poprawiła najlepszego wyniku na świecie w tym roku, a tylko go wyrównała. Ten zaś należał oczywiście do niej. Poprawiła za to o pięć setnych rekord mityngu, który był własnością do jej rodaczki, a zarazem wielkiej rywalki, mistrzyni olimpijskiej Elaine Thompson-Herah.
Za plecami Jamajki trwała zacięta rywalizacja o kolejne cztery miejsca – tu różnica była już niewielka. Swoboda mocno … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS