W wyborach do senatu rywalizuje pani aż z trzema kandydatami-mężczyznami. Nie boi się pani tego pojedynku? Czy nasza polityka nie jest zbyt zdominowana przez mężczyzn?
Nie dzielę parlamentarzystów według płci, dogaduję się ze wszystkimi. Oceniam wyłącznie ich pracę, kompetencję, zaangażowanie. Natomiast wydaje mi się, że gdyby w polityce było więcej mądrych, aktywnych kobiet, to pewnie mniej byłoby kłótni, zacietrzewienia, niezdrowych ambicji, a więcej rozsądku, spokoju, skupienia na tym, co naprawdę ważne. A co do rywali, to dwóch z nich nie widziałam nawet na oczy, a z jednym jechałam ostatnio w jednej bryczce na dożynkach. Więc jak widać walki na śmierć i życie nie ma (śmiech).
W takim razie, co dla pani jest ważne? Dlaczego chce pani nadal być senatorem?
W życiu podstawowymi wartościami są dla mnie wiara, miłość, rodzina, szacunek dla ludzi. W działalności publicznej chcę przede wszystkim swoją pracą przynosić pożytek mieszkańcom naszego regionu, Śląska, Polski. A najważniejsze narzędzia, które temu służą to uważne słuchanie ludzi, współpraca, skupianie się na rozwiązywaniu problemów, a nie na szukaniu wymówek. Jak przystało na Ślązaczkę z dziada pradziada…
Jakie działania będą dla pani priorytetem, jeśli wyborcy znów obdarzą panią zaufaniem?
Choć nazywam się Gawęda, to już „gawędziarstwo” nie jest moją mocną stroną (śmiech). Dlatego nie obiecuję ludziom „miliardów”, ani na odwrót – nie straszę sodomą i gomorą, jak nie wybiorą tych, czy tamtych. A już całkiem poważnie, to w dotychczasowej pracy parlamentarnej i tej w terenie, koncentrowałam się na ochronie środowiska i naszego zdrowia, na zwiększeniu bezpieczeństwa (zwłaszcza osób starszych i samotnych), poprawie życia polskich rodzin, współpracy z organizacjami społecznymi (m.in. strażami pożarnymi, kołami gospodyń wiejskich) oraz z samorządami wszystkich szczebli. W tych sprawach praca nigdy się nie kończy, a ja zdobyłam już duże doświadczenie, poznałam od podszewki różne problemy, wiem co jest pilne i jak skutecznie realizować cele. Może to potwierdzić wielu samorządowców, społeczników czy innych osób, z którymi współpracowałam w tej kadencji. Chcę po prostu tę moją pracę kontynuować.
W mijającej kadencji pani skuteczność wynikała nie tylko z osobistego zaangażowania, ale także z przynależności do partii rządzącej. Czy jako senator bezpartyjny będzie pani równie skuteczna?
Moją bezpartyjność i niezależność traktuję bardzo poważnie. Ale równocześnie chcę i umiem współpracować z każdym parlamentarzystą, samorządowcem, obywatelem, każdą partią, instytucją i organizacją, która chce tworzyć dobre prawo i chce pracować z pożytkiem dla naszej śląskiej ziemi i dla Polski. W oparciu o moje kilkuletnie doświadczenie parlamentarne mogę powiedzieć, że przynależność partyjna to nie wszystko. Równie mocno, a czasem nawet bardziej liczy się umiejętność zjednywania sobie ludzi, zdolność budowania mini-koalicji wokół konkretnych spraw (np. wspólnie z parlamentarzystami ze Śląska) i znana z popularnego porzekadła metoda „wchodzenia oknem, gdy wyrzucą cię drzwiami”. Dobrze się czuję w takich działaniach, więc wierzę, że jeśli wyborcy znów mi zaufają, to będę mogła nadal skutecznie dla naszej ziemi pracować.
W obecnej kampanii wyborczej nie widać zbyt wielu pani billboardów, nie wygłasza pani kontrowersyjnych opinii. Nie chce się pani jakoś wyróżnić?
Niech policzę…Billboardów to mam tylko trzy lub cztery (śmiech). Wierzę, że nie liczba metrów kwadratowych reklam, a moja dotychczasowa praca powinna być oceniana przez wyborców. Poza tym uważam, że w tej kampanii pada zbyt wiele złych, niepotrzebnych słów, zbyt dużo jest kłótni zamiast rzeczowych rozmów na argumenty. Nie biorę w tym udziału. Nie ma tego w moich mediach społecznościowych, na plakatach wyborczych, w wystąpieniach publicznych czy medialnych. Już chyba wszyscy mamy dość „pyskówek”, jątrzenia, szukania haków jeden na drugiego. Jak nigdy potrzebujemy teraz zgody. Skupmy się na pracy i współpracy.
Sfinansowano z KW Bezpartyjni Samorządowcy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS