Kurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Tak jak wspomniałem, oprócz silnego USD mamy słabe euro. Rynek dostrzega to, że gospodarka realna Starego Kontynentu jest zorientowana na eksport, co oznacza, że prawdopodobnie znajdzie się pod presją, jeśli prezydent-elekt zrealizuje swoje plany handlowe.
Przed wyborami nie było oczywiste, jak wyraźne będzie zwycięstwo Republikanów. Raczej mówiło się o wyrównanej walce, szczególnie jeśli mowa była o Kongresie. Tu okazało się jednak, że politycy tej partii odnieśli zwycięstwo, co obecnie oznacza, że Trump będzie działał z większą swobodą. Dziś Reuters podał, że brakuje dwóch mandatów, żeby Republikanie zdobyli również większość w izbie niższej.
Eurodolar znajduje się obecnie na technicznych wsparciu, które wynika z dołka ustanowionego w połowie kwietnia. Dzisiejsza świeca dzienna jak na razie jest wzrostowa i charakteryzuje się dość długim „dolnym cieniem”, co przekonuje do twierdzenia, że nadeszła kolej na korektę wzrostową. Nie oznacza to, że główna para walutowa nie zejdzie jeszcze niżej, a dokładnie w okolice 1,0450 – minima z października 2023 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS