Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego było istotne z dwóch powodów – decydenci dowieźli obiecaną obniżkę stóp procentowych i jak można się było tego spodziewać nie byli zbyt konkretni w kwestii tego, jak będą wyglądać dalsze cięcia. Efekt? Rynek jest mało przekonany, co do tego, że ECB zetnie stopy w październiku (zaledwie 30 proc. prawdopodobieństwa), a rynkowe spekulacje wskazują tu na grudzień (Reuters powołując się na źródła twierdzi, że pomocna w tym względzie będzie kolejna projekcja inflacyjna).
Dzisiaj dolar nieznacznie traci, ale pośród G-10 najsilniejsze są jen i frank, co być może przesunie dzisiaj większą uwagę na wspomnianą Wall Street – silniejsze JPY i CHF mogą teoretycznie zapowiadać mniejszą skłonność do akceptowania ryzyka. W kalendarzu makro głównym tematem będą nastroje konsumenckie w USA liczone przez Uniwersytet Michigan (godz. 16:00). Więcej informacji napłynie dopiero we wtorek (sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa), a w środę emocji dostarczy sam FED.
EURUSD – wyjdziemy z kanału?
Wczoraj rynek dostał potwierdzenie istotności wsparcia przy 1,10. EURUSD zaczął marsz w górę, który w obrębie widocznego kanału spadkowego może nas zaprowadzić w okolice 1,1130. Czy wyjdziemy wyżej? Narracja wokół euro i ECB daje szanse na taki scenariusz, ale w kolejnych dniach karty będzie rozdawał FED i dolar. Wiele będzie zależeć od tego na ile na rynku utrzymają się oczekiwania, co do głębszych cięć (o 50 punktów baz.) w listopadzie, lub w grudniu, a na ile Jerome Powell będzie chciał na nie wpłynąć i ograniczyć (mało prawdopodobne).
Ze statystycznego punktu widzenia to, że pozostajemy w trendzie wzrostowym daje argument za tym, aby oczekiwać w przyszłym tygodniu wybicia z kanału (połamania 1,1130) i ruchu w stronę maksimów z końca sierpnia przy 1,12 (które również mogłyby zostać naruszone).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS