Najnowsze dotyczą niemieckich zamówień w przemyśle, które we wrześniu urosły w stosunku do sierpnia o 1,3 proc. Wcześniej spadały przez trzy kolejne miesiące, a tym razem analitycy rynkowi oczekiwali wzrostu zaledwie o 0,1 proc. Wyraźnie, bo aż o 3 proc., zwiększyła się wartość zamówień pochodzących z krajów nienależących do strefy euro.
Lekko wzrósł też indeks PMI obrazujący poziom aktywności biznesowej w niemieckim sektorze usługowym. A na początku listopada okazało się, że ten sam wskaźnik dla sektora przemysłowego także wypadł lepiej niż w poprzednich miesiącach. Wprawdzie nadal wygląda on fatalnie i sygnalizuje recesję, ale przynajmniej przestał się pogarszać. Pojawiają się więc pozytywne , ale z tego, że sytuacja w niemieckiej gospodarce przestała się pogarszać, nie wynika, że natychmiast przejdzie ona do fazy ożywienia. No i wieściom o wzroście zamówień towarzyszą te o spadku obrotów w przetwórstwie przemysłowym.
– Słabsze obroty to zły znak, to większe prawdopodobieństwo spadku w III kw. – uważa Olivier Rakau, ekspert od niemieckiej w Oxford Economics. Rakau zauważa, że w danych o rosnących zamówieniach największe odbicie w górę widać w tych branżach, które dotąd wyglądały najsłabiej, m.in. w sektorze motoryzacyjnym. To pocieszające, gdyż III kw. nie był dobry i nasi zachodni sąsiedzi odnotowali spadek PKB. Ale ten pechowy kwartał skończył się ponad miesiąc temu. No i strefa euro nie składa się tylko z Niemiec.
W ostatnich miesiącach zdecydowanie lepiej od niemieckiej wygląda gospodarka francuska. PKB Francji w III kw. wzrósł o 0,3 proc., czyli powyżej oczekiwań. Średnia z prognoz ekonomistów wyliczana przez Bloomberga zakłada, że francuska gospodarka w tym roku urośnie o 1,3 proc., podczas gdy ni … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS