A A+ A++
fot. alexfan32 / Shutterstock

Polska nie jest już krajem
o najwyższej inflacji w Unii Europejskiej. W najnowszym zestawieniu Eurostatu
minimalnie wyprzedzili nas Węgrzy. W obu krajach ceny rosną zdecydowanie szybciej niż w jakimkolwiek innym regionie UE.

Kwiecień był miesiącem wzrostu inflacji w większości państw członkowskich
Unii Europejskiej. W całej wspólnocie średni wzrost cen towarów i usług wyniósł
2 proc. w ujęciu rocznym. Miesiąc wcześniej europejscy statystycy odnotowali
wzrost o 1,7 proc. Niższe tempo wzrostu cen obserwowane jest w strefie euro –
1,6 proc. w kwietniu wobec 1,3 proc. w marcu.

W porównaniu z marcem roczna dynamika inflacji wzrosła w 23 krajach, w
jednym pozostała bez zmian, a w trzech spadła. Ową trójkę tworzą Holandia (z
1,9 proc. do 1,7 proc.), Austria (z 2 proc. do 1,9 proc.) oraz Portugalia (z
0,1 proc. do -0,1 proc.). Ten ostatni kraj jest też obok Grecji (-1,1 proc.)
jedynym członkiem UE, w którym Eurostat dopatrzył się deflacji.

Z polskiej perspektywy ważniejszy jest rzecz jasna rzut oka na górną część
zestawienia. W ostatnich miesiącach to Polska była krajem o najwyższym poziomie
inflacji w UE. Miniony miesiąc doprowadził do drobnej roszady – na pozycję
inflacyjnego lidera wspólnoty wskoczyły Węgry (5,2 proc.), jednak Polska jest
tuż za nimi (5,1 proc.). Skład podium uzupełnia Luksemburg (3,3 proc.).

Po raz ostatni inflacja HICP była w Polsce wyższa niż 5 proc. w czerwcu 2001 r. (6,1 proc.). Wówczas jednak Polska wychodziła z okresu wysokiej inflacji, która w 2000 r. przyjmowała dwucyfrową dynamikę.

Prowadzenie Węgier w najnowszym rankingu nie było zaskoczeniem. W ubiegłym
tygodniu tamtejszy urząd
statystyczny KSH pokazał dane, według których krajowa inflacja wyniosła 5,1
proc.

/ Eurostat

Należy zaznaczyć, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od
najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. Dla przypomnienia – w
miniony piątek GUS poinformował, że kwietniowa inflacja w Polsce wyniosła 4,3
proc. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W
skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny
zakres wydatków. Przykładowo, w metodyce HICP większą wagę mają usługi
finansowe, które ostatnio w Polsce drożeją w tempie blisko 50-procentowym w
skali roku. Na ten temat wypowiadał
się ostatnio także prezes NBP Adam Glapiński.

Wśród komentatorów panuje powszechne przekonanie, że inflacja w Polsce
będzie nadal rosnąć – jedynym sporem jest to, na ile jest to zjawisko
przejściowe (wynikające z otwarcia gospodarki, niskiej bazy sprzed roku itp.),
a na ile ma charakter trwały. Na ten pierwszy scenariusz stawia prezes NBP Adam
Glapiński, który w ubiegły piątek stanowczo
protestował przeciwko stwierdzeniu, jakoby RPP lekceważyła inflację. Z
kolei w
ubiegłym tygodniu głos zabrał inny członek polskich władz monetarnych,
Eugeniusz Gatnar. Jego zdaniem już w czerwcu inflacja w Polsce może
przekroczyć 5 proc.

Dzisiejszy raport Eurostatu kończy serię danych o inflacji w
kwietniu, w skład której poza wspomnianym odczytem CPI wchodziła także poniedziałkowa
publikacja raportu NBP o inflacji bazowej. Na kolejną porcję danych o
inflacji poczekać będziemy musieli do 1 czerwca, kiedy GUS przedstawi wstępny
szacunek tempa wzrostu cen w maju.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstatni rok wpłynął negatywnie na samopoczucie Polaków. Wyniki badania Everli
Następny artykułNiewidomy mały dzik pod opieką Nadleśnictwa Międzylesie