A A+ A++

Podczas wspólnego posiedzenia Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) i Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) Parlamentu Europejskiego w środę eurodeputowani debatowali na temat możliwych zmian traktatu w dziedzinie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (WPZiB). Zabierający głos w debacie europosłowie PiS negatywnie ocenili tego rodzaju inicjatywy.

Nie jesteśmy zwolennikami zmian traktatowych. Obowiązujące traktaty zapewniają już teraz wszystkie potrzebne Unii instrumenty do działania. Problem polega na tym, że możliwości, które dają nam obecne traktaty nie są w pełni wykorzystywane

— powiedział europoseł Witold Waszczykowski.

Bezprawna poszerzanie kompetencji

Podkreślił, że instytucje unijne, w szczególności Komisja Europejska, Parlament Europejski i Trybunał Sprawiedliwości UE dążą do bezprawnego, pozatraktatowego zwiększenia swoich uprawnień kosztem suwerenności państw członkowskich.

To jedynie państwa członkowskie mają, jako suwerenne podmioty prawa międzynarodowego, wyłączne prawo do samoograniczania się w wykonywaniu niektórych swoich uprawnień, co nastąpiło poprzez podpisanie traktatów

— zauważył europoseł.

Były szef polskiego MSZ wskazał, że postulowane obecnie zmiany traktatowe mają na celu jedynie ugruntowanie bezprawnych rozwiązań.

Jacek Saryusz-Wolski wskazał, że UE nie brakuje narzędzi i nie ograniczają jej traktaty, a jedynie brak woli politycznej oraz dominująca pozycja największych krajów, zwłaszcza Francji i Niemiec. Europoseł stwierdził, że ci, którzy chcą zwiększyć kompetencje Unii świadomie manipulując faktami i pojęciami.

Jeśli mielibyśmy rozwiązywać sprawy związane WPZiB za pomocą kwalifikowanej większości to osłabimy politykę zagraniczną. Pozbawiając państwa członkowskie WPZiB naruszymy rdzeń ich suwerenności i tym samym pozbawimy je istoty istnienia

— powiedział europoseł.

Stwierdził, że jeśli zasady decydowania o polityce zagranicznej zostałyby zmieniona, to ta dziedzina zostałaby całkowicie zdominowana przez Francuzów i Niemców, co spowodowałoby, że Ukraina zostałaby już dawno utracona.

Rosyjskie wojska stałyby dzisiaj na granicy polsko-ukraińskiej. Prowadzona od wielu lat francusko-niemiecka polityka appeasementu spowodowałaby, że zostalibyśmy rzuceni w ramiona Rosjan. Bylibyśmy zagrożeni, a nie ocaleni

— skwitował Saryusz-Wolski.

Błędna ocena porządku międzynarodowego

Profesor Zdzisław Krasnodębski zastanawiał się, dlaczego polityka europejska do tej pory nie była efektywna i wskazał, że być może jest to kwestia błędnej oceny porządku międzynarodowego, jego ewolucji i roli.

W polityce europejskiej niewątpliwie jest tak, że hegemonia niektórych państw, a więc tyrania większości w Unii Europejskiej, prowadziła do błędnej polityki. Wszyscy dzisiaj wiemy, że państwa europejskie znalazły się w bardzo trudnej sytuacji z powodu polityki energetycznej największego państwa europejskiego, czyli Niemiec, we współpracy z Francją — mówił europoseł i wnioskował, że błędnie podejmowane przez większość decyzje mają wpływ na mniejszość.

Dzisiaj mówi się dosyć jasno i wszyscy przyznają, ze kraje Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie mój kraj – Polska, miały rację w ocenie sytuacji międzynarodowej, a nie rządy i eksperci tych państw, o których mówimy

— dodał Krasnodębski.

gah/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkańcy walczą o przywrócenie możliwości parkowania przy Siemiradzkiego
Następny artykuł15-latek puścił w kościele muzykę. Dariusz Matecki doprowadził go przed sąd