2020-10-23 11:33
publikacja
2020-10-23 11:33
Koronawirus zaburzył utarte przez lata schematy na rynku laptopów. Szczyt zakupów przypadł na kwiecień, a w wielu krajach – w tym w Polsce – roczna dynamika przekraczała 20 proc.
W ostatnich latach miesiącem, w którym do UE sprowadzano najwięcej laptopów, był listopad. Powód był prosty – sprzedawcy szykowali towar na świąteczny szczyt zakupowy. Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu, w 2020 jest inaczej – wyjątkowo duży import odnotowano w kwietniu, kiedy mieszkańcy państw członkowskich zmuszeni do pozostania w domach przez lockdown zaopatrywali się w nowy sprzęt do nauki, pracy i rozrywki. Był to też efekt odroczonego popytu z marca i lutego, kiedy dostawy z Dalekiego Wschodu były ograniczone.
Jak podkreślają unijni statystycy, za 90 proc. laptopów importowanych do UE odpowiadają Chiny. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2020 r. wartość tego importu wzrosła o 19 proc., do 14,4 miliardów euro. Wyższą dynamiką cechowały się tylko dostawy z Wietnamu (+31 proc.), choć ich wartość sięgnęła jedynie 0,6 mld euro.
W skali całej UE mieliśmy do czynienia z historycznym rekordem wartości importu laptopów. Poszczególne kraje członkowski różniły się pod względem skali wzrostu popytu na laptopy. Numerem jeden okazała się Rumunia (+38 proc.), na podium znalazły się jeszcze Dania (+35 proc.) i Słowacja (+27 proc.). W Polsce dynamika sięgnęła 22 proc., co daje naszemu krajowy wynik w górnej połowie unijnej stawki. Jedynym krajem, w którym odnotowano niższy import laptopów niż w 2019 r. była Estonia (-0,3 proc.).
MZ
Zapytaj eksperta o kredyt hipoteczny
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS