Model brytyjski
Wielka Brytania w przyszłym roku wyłączy swą przedostatnią elektrownię węglową. Ostatnia działająca jednostka zasilana tym surowcem ma zakończyć pracę w roku 2024. Jest to niemałe osiągnięcie – Brytyjczycy zredukowali bowiem udział węgla w swym miksie elektroenergetycznym z poziomu ok. 40% notowanego jeszcze w 2012 roku prawie do zera w ciągu ośmiu lat. Dzięki takiej dynamice działań, kraj ten najszybciej w Europie redukował w ciągu ostatniej dekady intensywności emisyjności swojej energetyki.
Londyn zawdzięcza swój energetyczny sukces wykorzystaniu wszelkich dostępnych narzędzi do wypierania węgla z systemu. Na przestrzeni lat 2010-2020 Wielka Brytania zwiększyła kilkukrotnie udział źródeł odnawialnych – głównie wiatrowych – w produkcji energii elektrycznej (obecnie ok. 30% miksu), utrzymała odpowiednio rozbudowany park elektrowni jądrowych (ok. 20% miksu) oraz zastępowała elektrownie węglowe jednostkami gazowymi (ok. 35% miksu). Za pozostałą część generacji energii elektrycznej odpowiadała biomasa oraz importy mocy zza granicy.
Taki model wypierania węgla przyniósł Brytyjczykom redukcję emisji CO2 z jednostek zasilanych tym surowcem o ok. 80% w ciągu ostatniej dekady. W tym samym czasie całościowe brytyjskie emisje dwutlenku węgla spadły o 29%.
Model francuski
Francja jest krajem, który cieszy się jednym z najmniej emisyjnych systemów elektroenergetycznych Unii Europejskiej, osiągającym poziomy emisji w wysokości ok. 40-80 g CO2/kWh. Dla porównania, Polska energetyka cechuje się emisyjnością nawet ok. 700 g CO2/kWh. Taki poziom emisji jest możliwy do utrzymania dzięki szerokiej bazie elektrowni jądrowych, które zaspokajają ok. 70% francuskiego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Paryż podjął decyzję o budowie potężnego kompleksu siłowni jądrowych w latach 70. Wtedy najistotniejszą rolę w miksie energetycznym nad Sekwaną odgrywały paliwa kopalne (przede wszystkim węgiel) oraz hydroenergetyka. Jednakże już w połowie lat 80. Dominującym źródłem energii elektrycznej stał się atom. Od tego czasu Francja cieszy się nie tylko czystą, ale i tanią energią. Jednostki węglowe – wciąż obecne we francuskim systemie – są używane najczęściej w roli awaryjnej rezerwy.
Model niemiecki
Niemcy to kraj, w którym wciąż bardzo dużą rolę w produkcji energii elektrycznej odgrywa węgiel. RFN jest największym światowym konsumentem węgla brunatnego. Berlin zaplanował, że surowiec ten będzie używany w energetyce najpóźniej do 2038 roku. Jednakże terminowe porzucenie paliwa węglowego może napotkać nad Łabą na szereg problemów.
Przede wszystkim, warto zauważyć, że Niemcy są w trakcie wyłączania elektrowni jądrowych. Proces ten – mający zakończyć się w 2022 roku wyłączeniem ostatniej takiej jednostki – powoduje ubytek czystych i stabilnych mocy w systemie. Ich miejsce zajmują źródła odnawialne, ale także i te, które bazują na spalaniu paliw kopalnych – czyli np. węgla. Rodzi to trudności w stałym odchodzeniu od tego surowca. Przykładem może tu być elektrownia węglowa Heyden, która – będąc oficjalnie zamkniętą od początku 2021 roku – musiała zostać uruchamiana sześciokrotnie od stycznia br., gdyż w niemieckim systemie brakło energii wskutek tzw. flauty, rzutującej na generację elektryczności w źródłach odnawialnych.
Stawianie przez Berlin na kierunek „100% OZE” może być problematyczne przy redukcji emisji – dopóty nie pojawią się dostatecznie pojemne i tanie magazyny energii, dopóki nie będzie można polegać wyłącznie na jednostkach odnawialnych, które w dużej mierze są niekontrolowalne, a więc nie zapewniają stabilnych dostaw energii. Odrzucenie przez Niemcy części czystych technologii generacyjnych może wydłużyć – i tak nie najkrótszy – proces odchodzenia od węgla w RFN.
Zwycięzcą zostaje…
Analizując modele odchodzenia od węgla w dużych gospodarkach Europy warto zaznaczyć, że podstawowym kryterium oceny jest ich zgodność z polityką transformacyjną Unii Europejskiej, która zasadza się na celu neutralności klimatycznej do 2050 roku. Patrząc przez ten pryzmat najlepiej wypada model francuski, oferujący najniższe emisje. Za nim plasuje się model brytyjski, dający szanse na szybką dekarbonizację. Z kolei najsłabiej wypadają Niemcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS