Eurobus Przemyśl w ćwierćfinale futsalowego Pucharu Polski!

KKF Caffaro, aby dotrzeć do 1/8, musiał przejść trzy rundy. W pierwszej pokonał u siebie Kipek Team Zabierzów 6:2, w drugiej – Heiro Rzeszów walkowerem (mecz przy stanie 5:4 został przerwany przez zdekompletowanie zespołu z Rzeszowa), w trzeciej – i tu uwaga – wicelidera grupy południowej 1. Polskiej Ligi Futsalu Sośnicę Gliwice, wygrywając u siebie 6:5.

Los poczas losowania był dla przemyślan łaskawy, ale mógł być i przebiegły. Po to właśnie powstała rywalizacja o puchar, aby jak równy z równym mogły w nim uczestniczyć ekipy teoretycznie i praktycznie lepsze z zespołami, które na starcie wydają się „kopciuszkiem”, aby na finiszu zostać bohaterem. W niemal każdej zespołowej dyscyplinie sportu pucharowa rywalizacja sypie niespodziankami i sensacjami. Dlatego przemyślanie, mimo że byli faworytami, musieli bardzo uważać. Specyfika pucharowej rywalizacji po raz kolejny pokazała „pazur”. Ale to bardzo dobrze, bo takie spotkania dodają każdej dyscyplinie sportu uroku i pieprzu. Spotkanie, które dla Eurobusu nie było spacerkiem. Nie było im lekko, łatwo i przyjemnie. Wbrew rozsądkowi czy logice (bo przecież w łatwością wygrywali potyczki z teoretycznie i praktycznie lepszymi zespołami), to był jeden z najtrudniejszych meczów w ostatnim czasie.

Wyjechali do Kazimierzy Wielkiej w identycznym zestawieniu jak w ostatnim mistrzowskim spotkaniu z Heiro Rzeszów. Zaczęli spokojnie, czekając na błąd zaaferowanego stawką meczu rywala. Ten atakował, próbując ambicją i fantazją ukuć rywala. Przemyślanie mają już na tyle doświadczenia i ogrania, że te szarże nie zrobiły na nich większego wrażenia. Czekali na błędy i te oczywiście się pojawiły. Będący od dłuższego czasu w znakomitej dyspozycji Mateusz Wanat ukarał ich dwukrotnie, dając swojemu zespołowi prowadzenie 0:2 i możliwość większej kontroli na parkiecie. Trzecią bramkę w pierwszych 20 minutach zdobył kapitan zespołu Łukasz Rudnicki i wszystko układało się zgodnie z planem.

W II odsłonie miejscowi nie mieli już kompletnie nic do stracenia. Ruszyli z furią do odrabiania strat. Animuszu dodała im nieszczęśliwa sytuacja z 23. min, kiedy piłkę do własnej bramki skierował Sebastian Pawlak. Po niecałych pięciu kolejnych minutach zrobiło się gorąco, bo Romana Koltoka pokonał Szymon Kwiecień i miejscowi zdobyli bezpośredni kontakt. Można nawet zaryzykować, że przez kilka chwil lider stracił kontrolę nad parkietowymi wydarzeniami. Ale przetrwał i zadał dwa decydujące ciosy. W ciągu niecałej minuty. Najpierw Ł. Rudnicki, a za moment M. Wanat, który ustrzelił hat-tricka, wyprowadzili Eurobus na 2:5 i mimo ogromu ambicji i woli walki II-ligowcowi nie udało się odwrócić losów potyczki.

 

Mecze ćwierćinałowe Pucharu Polski w fustalu zaplanowane są na 15 marca br. Wiele wskazuje na to, że do Przemyśla ponownie może zawitać ekipa z FOGO Ekstraklasy. Oprócz Eurobusu miejsce w „ósemce” wywalczyły: Futsal Świecie (1 liga), Jagiellonia Futsal Białystok (FOGO Ekstraklasa), Constract Lubawa (FOGO Ekstraklasa), BTS Rekord Bielsko-Biała (FOGO Ekstraklasa), GKS Futsal Tychy (1 liga) oraz Piast Gliwice Futsal (FOGO Ekstraklasa). Do rozegrania pozostał mecz Futsal Szczecin (1 liga) – Red Dragons Pniewy (FOGO Ekstraklasa).

KKF Caffaro Global System Kazimierza Wielka – Eurobus Przemyśl 3:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Wanat 6:45 min, 0:2 Wanat 13:17 min, 0:3 Rudnicki 14:29 min, 1:3 Pawlak 23:02 min (samobójcza), 2:3 Kwiecień 27:55 min, 2:4 Rudnicki 33:25 min, 2:5 Wanat 34:23 min, 3:5 Nowak 34:37 min.
Eurobus: Kuźma – Zanko, Rudnicki, Pawlak, Wanat oraz Koltok (b), Wielgosz, Bała, Londono Silva, Kiełbasa, Syczewskyj, Chrupcała, Fudali.