2024-11-04 10:22
publikacja
2024-11-04 10:22
W czasie Wszystkich Świętych kurs euro był najwyższy od
czerwca bieżącego roku po przebiciu 4,36 zł. W poniedziałek złoty nieco umacniał
się do głównych walut w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich w
USA. Ponadto w tym tygodniu jeszcze decyzje kilku banków centralnych w sprawie
stóp procentowych, w tym amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
W piątek 1 listopada kurs euro wynosił 4,3641 zł i był
najwyżej od 17 czerwca bieżącego roku. W poniedziałek 4 listopada kurs EUR/PLN o
godzinie 10.09 wyniósł 4,3435 zł, a więc był o ponad 2 grosze poniżej piątkowego
maksimum. Rano
pojawił się lepszy od prognoz odczyt PMI z polskiego przemysłu. To jednak zewnętrzne
nastroje inwestorów oczekujących na wynik wyborów w USA decydują w największym stopniu o zmianach notowań na rynku walut, o czym więcej w artykule „Trump
czy Harris, a może bałagan? Wyborcze bingo dla rynków finansowych”.
Wybory prezydenckie w USA zaplanowane na 5 listopada są katalizatorem
wszystkich rynkowych scenariuszy, mimo że w tym tygodniu mamy także decyzję
wielu banków centralnych (m.in. BoE, Riksbank, Norges Bank, CNB, NRB), w
tym Fedu w sprawie stóp procentowych. To będzie także tydzień decyzji RPP w
sprawie polityki monetarnej w Polsce, jednak mniej niż sama oczekiwana decyzja
utrzymująca poziom stóp, ważniejsze może być to, co powie prof. Adam Glapiński,
prezes NBP na czwartkowej konferencji prasowej.
Reklama
“W normalnych okolicznościach dziś rynki emocjonowałyby się tym, jak Fed zareaguje na bardzo niejednoznaczne dane z amerykańskiej gospodarki. Jesteśmy tuż po bardzo mieszanych danych z rynku pracy, a przed nami decyzja Rezerwy Federalnej. Ale okoliczności nie są normalne. Czekamy na wyniki wyborów prezydenckich w USA, gdzie rynki mocno już obstawiły swojego faworyta” – zauważył dr Przemysław Kwiecień z DM XTB w porannym komentarzu.
“W tym tygodniu znów czynniki krajowe (tym razem RPP)
zostaną przesłonięte przez amerykańską wielką politykę. Próbkę tego, jak mogą
reagować krajowe aktywa, widzieliśmy już w poprzednich tygodniach. Triumf
Donalda Trumpa będzie zatem okazją do dalszego osłabienia złotego i wyprzedaży
obligacji. Tym niemniej, rynek później będzie poszukiwał szans na odkupienie
przecenionych krajowych aktywów” – wskazują ekonomiści Banku Pekao.
“W naszej opinii każdy inny niż zwycięstwo D. Trumpa
wynik wyborów w USA spowoduje co najmniej znaczące odreagowanie (osłabienie)
dolara, co wsparłoby waluty EM (Emerging
Markets, z ang. rynki wschodzące, przyp. red.), w tym złotego. W przeciwnym
przypadku EUR/PLN może podczas kolejnych sesji zwyżkować nawet w okolice
4,39-4,40, a USD/PLN w pobliże 4,12″ – napisali w porannym raporcie
ekonomiści PKO BP.
Dolar w ostatnich dniach nieco koryguje swoją siłę z ostatnich
tygodni, co może być objawem częściowej realizacji zysków inwestorów. Mimo
słabych danych z amerykańskiego rynku pracy (wspierających cięcia stóp procentowych),
gdzie
liczba etatów w sektorach pozarolniczych (ang. non-farm payrolls) w
październiku była zaledwie o 12 tys. wyższa niż miesiąc wcześniej, dolar w pierwszej
reakcji umocnił się do euro, jednak potem kontynuował korektę i osłabił się na
kursie EUR/USD do 1,09 notowanych w poniedziałek rano i był to najwyższy kurs
eurodolara od połowy października.
Kurs USD/PLN
korzystał na osłabieniu dolara i w poniedziałek o godz. 9.40 był wyceniany na
3,9876 zł, czyli najniżej od blisko dwóch tygodni. Tracił także frank szwajcarski, który był notowany po 4,6149 zł, czyli o ponad 4 grosze niżej od ostatniego blisko
3-miesięcznego szczytu z 23 października. Funt brytyjski
podobnie tracił w poniedziałek do złotego i był wyceniany na 5,1695 zł, czyli o
ponad 3 grosze mniej niż na piątkowym zamknięciu.
MKu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS