A A+ A++

– Pogadaliśmy wewnątrz grupy o meczu ze Słowacją, każdy powiedział, co mu leży na sercu, co myśli o naszej grze, co powinniśmy robić lepiej. To oczyściło nasze głowy i zamykamy ten etap. Jestem przekonany, że możemy wygrać z Hiszpanią, cała ekipa głęboko w to wierzy – każdy z piłkarzy i każdy ze sztabu. Skupiamy się na tym, aby zagrać najlepszy mecz w życiu, damy z siebie więcej niż wszystko. Zależy nam, aby każdy, kto jest w tej ekipie, czuł się dumny, i chcemy, żeby po meczu to samo poczuło 38 milionów Polaków. Większej motywacji nam nie potrzeba. To coś pięknego i wielkiego grać w narodowych barwach. To jest mecz, w którym chcemy pokazać, jaką pracę wykonaliśmy, i odwrócić całą sytuację w grupie o 180 stopni. I dać dużo radości kibicom, rodzinom, bliskim – podkreślił obrońca Southampton.

A na pytanie, czy Polacy są w stanie przeciwstawić się „hiszpańskiej armadzie”, która po pierwszym meczu również czuje spory niedosyt (0:0 ze Szwecją), Bednarek odpowiedział w równie militarnym tonie:

– Jeśli Hiszpanie nas zaatakują, to zobaczą, jak polska husaria broni!

Polacy przygotowani na cierpienie

Zatem zestaw haseł martyrologiczno-patriotycznych wykorzystany został w pełni, gorzej, że zespół ma niewiele argumentów czysto sportowych. M.in. wciąż szwankuje hybrydowy system gry: 3-5-2 w ofensywie, 4-5-1 w defensywie. Wygląda na to, jakby zawodnicy nie do końca go rozumieli.

– Decyzje dotyczące taktyki podejmuje trener i wiemy, czego od nas wymaga. On jest szefem i decyduje o naszej strategii, my, jako profesjonaliści, musimy się do tego stosować i wykonywać zadania. Wierzę, że ten system zaprocentuje, gdy nie zostawimy przestrzeni Hiszpanii, aby się rozpędziła, gdy będziemy grać blisko siebie, agresywnie nawet w niskim pressingu. Musimy zrobić wszystko, aby uprzykrzyć im grę, być dla nich nieprzyjemni, cały czas wywierać presję, być jednością. W tym meczu na pewno będziemy cierpieć, bo długo możemy być bez piłki [w meczu ze Szwecją Hiszpanie mieli posiadanie na poziomie 78 proc – red.], ale akceptujemy to. Wierzymy, że przyjdzie taki moment, że będziemy mogli ich ukarać i skontrować. Jesteśmy mocno naładowani, aby zagrać fantastyczne spotkanie i aby kibice byli z nas dumni – znów uderzył w wysokie tony Bednarek.

Jak będzie na boisku, przekonamy się w sobotni wieczór. Mecz w Sewilli rozpocznie się o godz. 21, na szczęście dla Polaków w stolicy Andaluzji mocno zelżały upały. W tej chwili temperatura wynosi tam ok. 23 stopni (i pada przelotny deszcz), a w sobotę, w godzinie rozgrywania meczu, może spaść nawet poniżej 20 stopni. Zatem jest dużo chłodniej niż w Trójmieście, gdzie na co dzień przebywają zawodnicy (w piątek ok. 30 stopni i pełne słońce).

Całą ekipa wyleciała z Gdańska do Sewilli przed godz. 11. Na miejscu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem selekcjonera Paula Sousy (godz. 19.15), a następnie oficjalny przedmeczowy trening na stadionie La Cartuja. Noc po spotkaniu piłkarze spędzą w Sewilli, a w drogę powrotną do Trójmiasta udadzą się w niedzielę o godz. 11.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWszystkie tajemnice będą poznane, wszystkie zagadki rozwiązane. W „Dziewiętnastce” działają detektywi
Następny artykułEwakuacja w Szkole Podstawowej nr 10 w Tarnobrzegu