Gdy w 43. minucie spotkania Dania – Finlandia bez kontaktu z przeciwnikiem na murawę padł Christian Eriksen, kibice i dziennikarze wstrzymali oddech. Przez kolejne kilkanaście minut na boisku toczyła się walka zespołu medycznego o życie młodego Duńczyka. W tym czasie komentujący mecz i prowadzący meczowe studio relacjonowali widzom pierwsze szczątkowe informacje o tym, co się stało.
Christian Eriksen miał atak serca. W TVP2 dywagacje
W TVP2 to trudne zadanie przypadło w udziale Sylwii Dekiert, której gośćmi byli Maciej Szczęsny, Arkadiusz Onyszko i Adam Kotleszka. O ile komentujący spotkanie Kazimierz Węgrzyn i Mateusz Borek, wyraźnie zszokowani sytuacją, unikali kategorycznych stwierdzeń, tak zdaniem widzów, dziennikarka pozwoliła sobie na zbyt wiele. W trakcie gdy lekarze zajmowali się Duńczykiem i nie było jeszcze wiadomo absolutnie nic o tym, co zaszło na boisku, Sylwia Dekiert skierowała rozmowę na to, czy turniej powinien być dalej rozgrywany, gdyby „spełnił się najgorszy scenariusz”.
Internauci krytykują słowa Sylwii Dekiert
Takie dywagacje wywołały oburzenie internautów. „Ale w TVP to jest poziom dna. Nic nie wiemy o stanie piłkarza, a oni dyskutują co z turniejem, jeśli sportowiec umrze” – skomentowała na Twitterze Marta Kiermasz z VOX FM. „Ciężko słuchać tych dywagacji. Trochę rozsądku by się przydało” – wtórował jej kolejny internauta. Podobnych głosów oburzenia pojawiło się więcej.
twittertwittertwittertwitter
Co z Christianem Eriksenem?
Według oficjalnych doniesień UEFA, Duńczyk po reanimacji na boisku trafił do szpitala, a jego stan „jest stabilny”. Christian Eriksen przeszedł atak serca. Zgodnie z decyzją obu drużyn, mecz został wznowiony.
Czytaj też:
Christian Eriksen doznał ataku serca. Kim jest zawodnik reprezentacji Danii?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS