A A+ A++

fot.domena publiczna Organizacja miała działać pod przykrywką, a jej pierwsi członkowie byli głównie… zreformowanymi przestępcami.

Organizacja miała działać pod przykrywką, a jej pierwsi członkowie byli głównie… zreformowanymi przestępcami. W 1820 roku – osiem lat po powstaniu – oddział przekształcił się w 30-osobowy zespół ekspertów, który obniżył wskaźnik przestępczości w Paryżu o 40%. W jaki sposób rozpracowywano grupy przestępcze i łapano psychopatów w stolicy Francji?

Dobry czy zły glina? 

Założona w 1812 roku przez Eugène’a François Vidocqa, który kierował nią do 1827 roku, organizacja była inspiracją dla Scotland Yardu, FBI i innych wydziałów kryminalnych na całym świecie. Vidocq był przekonany, że przestępczości nie da się kontrolować ówczesnymi metodami policyjnymi, dlatego stworzył specjalny oddział pionu kryminalnego, wzorowany na policji politycznej Napoleona. Wyznawał przy tym jedną zasadę: „Aby złapać przestępcę, trzeba myśleć jak przestępca”. Powyższa maksyma odnosiła się również do jego burzliwego życiorysu.

Eugène François Vidocq, znany przez większość swojego życia po prostu jako Vidocq, urodził się we francuskim mieście Arras w lipcu 1775 roku. Jego ojciec Nicolas-François-Joseph był członkiem burżuazji, dzięki czemu posiadał zarówno piekarnię, jak i sklep spożywczy. Lata 70. i 80. XVIII wieku były okresem poważnych problemów gospodarczych we Francji. W tym czasie Vidocq senior zdołał jednak dużo zarobić na handlu kukurydzą. Za zgromadzony majątek skierował swojego syna do najlepszych uczelni.

Założona w 1812 roku przez Eugène'a François Vidocqa, który kierował nią do 1827 roku, organizacja była inspiracją dla Scotland Yardu, FBI i innych wydziałów kryminalnych na całym świecie.

fot.Achille Devéria/domena publiczna Założona w 1812 roku przez Eugène’a François Vidocqa, który kierował nią do 1827 roku, organizacja była inspiracją dla Scotland Yardu, FBI i innych wydziałów kryminalnych na całym świecie.

Początki kariery Eugène’a François były marne. Uznawany za nieudacznika, ciągle wdawał się w bójki i zawsze szukał pieniędzy na hulanki z żołnierzami z miejscowego garnizonu. Kiedy ojciec ograniczył dopływ gotówki, razem ze starszym bratem zaczęli kraść środki z kasy w piekarni. Vidocq trafił do więzienia na dwa tygodnie. Resocjalizacja nie odniosła skutku, gdyż tuż po opuszczeniu zakładu karnego ponownie włamał się do sklepu rodziców, ukradł dwa tysiące franków i uciekł. Od tego momentu zatrudniał się w różnych miejscach – od cyrku po wojsko.

Jako dezerter i przestępca wielokrotnie trafiał do więzienia, gdzie poznał grono zatwardziałych kryminalistów.
W miejscowości Lille nawiązał związek z kobietą o imieniu Francine Longuet. Kiedy go zdradziła, pobił jej kochanka i znów został aresztowany. To był początek jego mocnego zaangażowania w zakresie zrozumienia środowiska kryminalnego. Po latach wypowiadał się oficjalnie, że uwięzienie było dla niego jak „uniwersytet kryminalny”.

Czytaj też: Zmowa milczenia. Dlaczego przedwojenna prasa tak rzadko i niechętnie pisała o przestępczości seksualnej?

Przemiana z kryminalisty w policjanta

Po licznych ucieczkach z zakładów karnych, wojska, a także wszelkich organizacji, które go ścigały, Vidocq udał się do Paryża. W tym miejscu doznał objawienia, gdyż zobaczył zgilotynowanego starego przyjaciela. Zaczął robić wszystko, co w jego mocy, aby uniknąć życia kryminalisty. Próbował nawiązać współpracę ze służbami, ale niewiele miał do zaoferowania. Ostatecznie został aresztowany za „stare wybryki”. Policja, przeglądając jego kartotekę, w końcu zgodziła się na to, by został informatorem. Ze względu na wielokrotne ucieczki nazywano go „celebrytą więziennym”, który czeka na gilotynę.

Gdy go zatrudniono – aby dowieść swojej przydatności – wydał dziesiątki swoich współwięźniów, którzy posługiwali się w fałszywymi nazwiskami. Policja zaczęła przyporządkowywać stare zbrodnie do nowych personaliów. Po niemal dwóch latach Vidocq dostał awans i przekonał władze do stworzenia Brygady Bezpieczeństwa „La Brigade de Sûreté”. W taki sposób powołano umundurowany oddział policji, któremu pozwolono działać na terenie miasta, a następnie – całej Francji.

Podwładni Vidocqa doprowadzili do zwiększenia liczby zatrzymań o 40 % w skali roku!

fot. Gabriel Cloquemin/domena publiczna Podwładni Vidocqa doprowadzili do zwiększenia liczby zatrzymań o 40 % w skali roku!

Sam Vidocq przez jakiś czas brał udział w szpiegowaniu, ale w miarę wzrostu pozycji w policji stopniowo zaczął wycofywać się z tej funkcji. Niestety spalił swoją przykrywkę w spektakularny sposób podczas nalotu na kabaret na przedmieściach Courtille. Podczas zbiorowego aresztowania zmusił wszystkich podejrzanych do wymarszu w jednym szeregu, a następnie każdą poszukiwaną osobę oznaczył kredą. Wśród naznaczonych kryminalistów byli dawni znajomi od Vidocqa, którzy go poznali i zdekonspirowali.

Kiedy poszedł do więzienia, żeby porozmawiać z kolegami z przeszłości, został mocno skrytykowany za swoje szpiegostwo. Wówczas jednak przypomniał swoim oskarżycielom, że byli równie „życzliwi” wobec samych siebie, zdradzając się nawzajem przy każdej nadarzającej się okazji. Chociaż z początku kryminaliści traktowali go z pogardą, to z czasem odbudował reputację. Mówiono, że jest to policjant, który był gotów dać szansę przestępcy. W ten sposób powołał do służby wielu ludzi z półświatka.

Efekt był taki, że oddział Sûreté był obsadzony w przeważającej części przestępcami. Starsi policjanci narzekali na takie rozwiązanie, gdyż większość kryminalistów miała problemy z zaakceptowaniem dyscypliny i hierarchii. Niemniej  podwładni Vidocqa doprowadzili do zwiększenia liczby zatrzymań o 40 % w skali roku! W ciągu kolejnych kilku lat Vidocq odnotował o wiele więcej sukcesów – niektóre w Paryżu, inne poza nim.

Czytaj też: Evangelos Goussis. Mógł zostać mistrzem świata, został mordercą i gangsterem

Polityka i problemy

Niestety 1824 był rokiem tragedii dla Vidocqa. Jego żona zmarła w czerwcu, a matka w lipcu. Obie te śmierci głęboko go dotknęły. W tym samym roku zmarł król Ludwik XVIII, a jego miejsce zajął Karol X. Okazało się, że nowy władca był ultrakonserwatystą, który z pogardą odnosił się do byłych przestępców działających w owym czasie jako funkcjonariusze policji. Jego rządy dały wolną rękę wrogom Vidocqa, który – wielokrotnie oskarżany i poniżany – w 1827 roku złożył rezygnację. Od tego momentu miał znacznie więcej czasu na swoje pasje. Postanowił spisać i wydać wspomnienia, które odniosły ogromny sukces na arenie międzynarodowej.

Pod nieobecność Vidocqa wskaźnik przestępczości w Paryżu gwałtownie wzrósł, jednak policja była bardziej zainteresowana tłumieniem sprzeciwu wobec króla Karola, aniżeli tropieniem morderstw, gwałtów i kradzieży. W końcu rewolucja lipcowa z 1830 roku odsunęła monarchę od władzy, a jego następcą mianowano Ludwika Filipa. Zmiana na tronie otworzyła drogę do powrotu Vidocqa na stanowisko szefa Sûreté.

Pod nieobecność Vidocqa wskaźnik przestępczości w Paryżu gwałtownie wzrósł, jednak policja była bardziej zainteresowana tłumieniem sprzeciwu wobec króla Karola, aniżeli tropieniem morderstw, gwałtów i kradzieży.

fot. Gabriel Cloquemin/domena publiczna Pod nieobecność Vidocqa wskaźnik przestępczości w Paryżu gwałtownie wzrósł, jednak policja była bardziej zainteresowana tłumieniem sprzeciwu wobec króla Karola, aniżeli tropieniem morderstw, gwałtów i kradzieży.

Nie na długo. Jako obrońca monarchii Vidocq stał się celem ataków prasy republikańskiej, która doprowadziła do tego, że jego sukcesy zostały pomniejszone, a porażki – wyolbrzymione. Pisano, że jego tajni funkcjonariusze popełniali przestępstwa, a ich przełożony je tuszował, przez co podważono dotychczasowe zeznania wielu świadków w sprawach kryminalnych, a procesy wszczęto od nowa.

W listopadzie 1832 roku Vidocq ponownie złożył rezygnację i założył prywatną agencję detektywistyczną. Bureau des Renseignements zajmowało się głównie windykacją długów i pomocą ofiarom oszustów w odzyskaniu pieniędzy. Założyciel Sûreté wydał też kolejną książkę, Les Voleurs (Złodzieje). Była to opowieść non-fiction o półświatku, która w dużej mierze miała… reklamować jego nowy biznes! Jej tematyka była jednak na tyle przekonująca, że ​​odniosła ogromny sukces.

Niestety nie był to koniec jego problemów. Policja kryminalna, traktując go jako konkurencję, stale podkładała mu pułapki. Procesy toczyły się latami, a sądy go skazywały, by po apelacji umorzyć postępowanie. Vidocq zmarł nagle w kwietniu 1857 roku. Miał 81 lat. Bez wątpienia jego największym dziedzictwem było powołanie i rozbudowa pierwszej policji kryminalnej na świecie. Przemiany ustrojowe, problemy prywatne, polityka i życie na krawędzi sprawiły, że żywot Eugène’a François Vidocq’a stał się motywem wielu książek i filmów kryminalnych – stał się m.in. wzorem policjanta Javerta, jednego z bohaterów powieści Nędznicy Wiktora Hugo..

Źródła:

  1. Jurgen, T., Stulecie detektywów, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2009.
  2. Savant, J., La vie aventureuse de Vidocq, Librairie Hachette, Paris 1973.
  3. Coe, A., The Detective: A Myth for Our Time, University of California, Davis Press 2000.
  4. Siegel, J.A., Forensic Science: The Basics, CRC Press 2006.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkania na wynajem – wrześniowy skok cen. Rynek napędzają pracownicy firm, głównie współpracujących z Orlenem
Następny artykułBrazylia: Rząd chce wstrzymać szczepienia nastolatków. Zgon po szczepieniu