Estoński CIT obowiązuje od 1 stycznia 2021 r., wskutek nowelizacji z 28 listopada 2020 r. ustawy o CIT oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 2122).
Wzorowany jest na przepisach estońskich oraz w mniejszym stopniu łotewskich i gruzińskich. Największą jego zaletą jest odroczenie zapłaty podatku do momentu wypłaty zysku (m.in. w formie dywidendy) lub przeznaczenia go na pokrycie strat albo ewentualnego wyjścia z sytemu, które zasadniczo następować będzie po czterech latach.
W wywiadzie dla DGP wiceminister finansów Jan Sarnowski zachęcał do przechodzenia na nowy system następująco: „Na przykładzie Estonii widzimy, że są takie spółki, które od dwudziestu lat po prostu nie płacą podatku, tylko systematycznie się rozwijają. Tak też będzie w Polsce. Wiele spółek po prostu na wiele lat zapomni, czym w ogóle jest podatek dochodowy” (Dla pionierów estońskiego CIT będą dodatkowe korzyści, DGP nr 248/2020).
Co do zasady spółki powinny zadeklarować wejście w system estoński do końca stycznia 2021 r. Mogą jednak uczynić to w dowolnym momencie; w tym celu wystarczy zamknąć rok podatkowy.
Kto jednak decyduje się na estoński CIT, musi zapomnieć o dotychczasowym sposobie rozliczania podatku, a także o wszelkich ulgach i preferencjach (m.in. odliczaniu darowizn, uldze na złe długi, uldze B+R).
Nowy system rozliczeń ma też inne mankamenty. Zasadniczym i często wytykanym jest skomplikowanie przepisów. O tym, że nowe zasady są trudne, świadczy opublikowany przez resort finansów projekt objaśnień podatkowych (z 8 grudnia br.). Ma on aż 123 strony.
Minusem estońskiego CIT jest także konieczność poniesienia dodatkowych kosztów związanych z wejściem do systemu.
Opcja dla wybranych
Estoński CIT przewidziany został dla mikro, małych i średnich spółek z ograniczoną odpowiedzialnością oraz akcyjnych, których przychody (za poprzedni rok podatkowy lub wartość średnich przychodów z podatkiem VAT) nie przekraczają 100 mln zł.
Nie mogą z niego korzystać spółki komandytowo-akcyjne i spółdzielnie. Wykluczono również przedsiębiorstwa finansowe, pożyczkowe, a także podatników działających w specjalnych strefach ekonomicznych.
Nie ma jeszcze wydatku, a już będzie koszt
Zobacz również
Spółki, które chcą wejść w estoński CIT, muszą również spełniać (łącznie) inne warunki:
- ich udziałowcami mogą być wyłącznie osoby fizyczne,
- nie mogą posiadać udziałów w innych podmiotach,
- muszą zatrudniać co najmniej trzy osoby (z wyłączeniem swoich udziałowców), przy czym w przypadku małych podatników wystarczające jest zatrudnienie jednej osoby w pierwszym roku opodatkowania ryczałtem,
- osiągane przez nie przychody pasywne nie mogą przewyższać sumy przychodów z działalności operacyjnej,
– muszą ponosić nakłady inwestycyjne w określonej wysokości.
Obciążenia na wstępie
Kto prowadzi działalność w innej formie niż spółka z o.o. lub akcyjna, a chce korzystać z estońskiego CIT, musi najpierw się przekształcić. Jeśli postanowi przejść na nowy system rozliczeń w tym samym roku, w którym dojdzie do zmiany formy prawnej, to będzie musiał zapłacić podatek od dochodu z przekształcenia. Daniny nie zapłacą ci, którzy z przejściem na nowy system rozliczeń poczekają do następnego roku podatkowego.
Niezależenie od tego w grę może wchodzić również podatek od różnic przejściowych między wynikami: podatkowym i bilansowym. Dotyczy to np. sytuacji, gdy wcześniej podatnik skorzystał z jednorazowej amortyzacji (czyli od razu zaliczył do kosztów podatkowych cały wydatek na nabycie środka trwałego), a dla celów bilansowych amortyzuje dane aktywo w czasie. W estońskim CIT znaczenie mają bowiem wyłącznie normy prawa bilansowego, a to oznacza, że niektórzy podatnicy zobowiązani będą do odpowiednich korekt. Korekty te będą działać również w drugą stronę, bo ich celem jest wyeliminowanie zarówno podwójnego nieopodatkowania, jak i podwójnego opodatkowania tych samych przychodów.
Oba podatki – od dochodu z przekształcenia i różnic przejściowych – są ustalane jeszcze przed wejściem do estońskiego systemu.
Dochód z przekształcenia jest zawsze opodatkowany 19-proc. CIT (także u małych podatników). Natomiast podatek od różnic przejściowych wyliczany jest z uwzględnieniem stawki 19 proc., a u małych podatników – 9 proc. CIT.
Oba podatki można rozłożyć na raty i uregulować w ciągu dwóch lat liczonych od końca pierwszego roku opodatkowania ryczałtem. To oznacza, że niektóre spółki będą je płacić w trakcie korzystania z estońskiego CIT.
Domiar podatku
Estoński CIT to rozwiązanie przewidziane dla spółek, których przychody nie przekraczają 100 mln zł na wejściu, a także w trakcie korzystania z estońskiego modelu. W razie przekroczenia tej kwoty trzeba będzie zapłacić dodatkowy podatek – tzw. domiar w wysokości 5 proc. podstawy opodatkowania wyliczonej według specjalnego wzoru. Ten warunek pozostanie w estońskim systemie.
Nakłady inwestycyjne
Spółka, która przejdzie na estoński CIT, musi systematycznie zwiększać swój majątek trwały poprzez wytworzenie lub nabycie fabrycznie nowych środków trwałych zaliczonych do grupy 3–8 (z wyłączeniem samochodów osobowyc … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS