Epidemie w Płońsku to nic nowego. Były dwie duże i kilka mniejszych. Były też światowe epidemie, które wydaje się, że ominęły Płońsk. A może w niektórych przypadkach chorzy, ale bez objawów po prostu nie wiedzieli, że są chorzy?
W 1348 r. Płońsk, podobnie jak inne tereny Mazowsza, zostaje dotknięty klęską głodu. Jedną z jej konsekwencji było osłabienie zdrowotne ludności, a tym samym skłonność do zachorowań. Klęska głodu na Mazowszu zbiegła się w czasie z wielką pandemią zwaną przez ówczesnych zarazą „czarnej śmierci”, czyli dżumy, która uśmierciła ok. 30-60% mieszkańców Europy! Pomimo, że część historyków twierdzi, że dżuma do Polski za czasów Kazimierza Wielkiego w ogóle nie dotarła, inni są zdania, że na samym Mazowszu zaraza trwała przez siedem miesięcy i spowodowała takie wyludnienie, że pozostała tylko jedna czwarta ludności, „a taki przestrach powszechny rozniosła, że ludzie z obawą przed zarazą, nie tylko z dotknięcia, ale nawet z samego widoku: rodzice dzieci, a dzieci rodziców odbiegały”.
Wiosną 1831 r. w wyniku przerwania grobli na Płonce, zalana zostaje na wysokość 2 łokci (ok. 120 cm) część miasta po obu stronach rzeki, powodując duże straty materialne. W tym samym roku, w kwietniu, wybucha w Płońsku epidemia cholery, na którą umiera ponad 300 osób (wiosną 1830 r. miasto liczyło 3.178 mieszkańców). Epidemia cholery trwała prawie do końca 1831 r. i dotknęła sporą część Mazowsza Północnego, stąd istniejące do dziś ślady po cmentarzach cholerycznych, m.in. w Goszczycach Poświętnych czy Strzegowie. Jeden z ostatnich krzyży cholerycznych, dwuramiennych, tzw. karawaka, znajduje się w Pokrytkach k. Niedzborza.
Grypa „hiszpanka”, która zaatakowała Europę pod koniec I Wojny Światowej (1918 r.) i kosztowała życie od 50 do nawet 100 mln ludzi. Na najbardziej śmiertelną w dziejach epidemię grypy chorować będzie 1/3 ówczesnej populacji świata. „Hiszpanka” dotarła do Polski. Najpierw do Lwowa, później do Krakowa i Warszawy. Warszawska epidemia trwała niecałe cztery miesiące i uspokoiła się w drugiej połowie stycznia 1919 r. Niestety, ustalenie liczby jej ofiar jest niemożliwe, gdyż nie prowadzono żadnych rejestrów. Dodatkowo w obawie o morale walczących jeszcze na frontach I Wojny Światowej żołnierzy, informacje o pandemii są długo ukrywane i cenzurowane. I stąd wręcz niemożliwe jest ustalenie, czy ktoś z płońszczan zachorował na „hiszpankę”. Jednak z uwagi na skalę epidemii, było to bardzo prawdopodobne.
Odrębną kwestią jest epidemia tyfusu, jaka dotknęła płońskie getto w 1941 r. Pomimo, że chorzy pochodzenia żydowskiego leczeni byli w płońskim szpitalu, historycy są zgodni, że epidemia w getcie nie dotknęła polskich mieszkańców Płońska.
Inną lokalną epidemią było w 1983 r. masowe zatrucie uczniów Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sienkiewicza bakterią salmonelli. Zachorowali ci uczniowie, którzy jadali obiady w szkolnej stołówce. Powodem zachorowań było spożycie przez uczniów naleśników z mięsem. Jak się okazało podczas śledztwa prowadzonego przez prokuraturę, do przygotowania naleśników użyto jajek kaczych. Jajka te z uwagi na cienką skorupkę, są wyjątkowo podatne na wnikanie bakterii salmonelli. Skala zachorowań na salmonellozę była na tyle duża, że internat liceum czasowo przekształcono na oddział zakaźny płońskiego szpitala.
Jeszcze do 30 marca, epidemie w Płońsku to była historia. A 31 marca 2020 r. w nocy w płońskim szpitalu stwierdzono u pierwszego pacjenta koronawirusa. Natomiast 1 kwietnia informację te podały już media. Nie jest to niestety Prima-Aprilis. Historia pisze się na naszych oczach.
Krzysztof Martwicki
Źródła: Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska, portal warszawa.naszemiasto.pl, portal se.pl, a także publikacje m.in. O. Szymańskiej, J. Łukasiewicza i J. Barańskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS