Zamykanie ludzi w domach w ramach walki z wirusem nie skutkuje wyłącznie apatią zakupową. Na część produktów mieszkańcy krajów ogarniętych koronawirusem zamierzają wydawać aż 40 proc. mniej, ale z drugiej strony jest też pula zakupowa na którą pójdzie 25 proc. więcej wydatków.
Zobacz też: Prognozy Goldman Sachs:najwyższą cenę za koronawirusa zapłaci Europa
Koronawirus a wydatki konsumentów. Co się zmieniło?
BCG przebadało mieszkańców czterech krajów – USA, Wielkiej Brytanii, Francji oraz Włoch – i wszyscy zgadzają się z tym, że poza zwiększeniem oszczędności, więcej wydają na prewencyjną opiekę zdrowotną (nie wlicza się w to witamin i suplementów diet) oraz świeżą i organiczną żywność.
To naturalne, skoro wrogiem jest wirus trzeba bardziej zadbać o zdrowie. Dobrze byłoby, aby te nowe nawyki żywieniowe bardziej weszły w krew. Przynajmniej na dłuższą metę byłby jakiś pożytek z obecnej sytuacji. Poza tym, więcej czasu spędzanego w domu rodzi potrzebę większej troski o własne mieszkanie. Choć znaczący wzrost wydatków na środki czystości można też w jakiś sposób powiązać z nadejściem wiosny i porą wielkich porządków. Do tego dochodzą zwiększone wydatki na renowację domów.
Ciekawym punktem jest w tym względzie także większa pula wydatków na edukację. Może to wskazywać, że sporo osób, które pozostało w domach uznało, że warto ten czas z pożytkiem wykorzystać. Chociażby zdalnie nauczyć się czegoś, co podniesie kompetencje i zwiększy wartość jako pracownika na całkiem nowym, postepidemicznym rynku pracy.
Wzrost (na zielono) i spadek (na czerwono) wydatków konsumenckich na poszczególne dobra i usługi w czterech krajach: USA, Wielka Brytania, Francja, Włochy.
Na wykresie przygotowanym przez ekspertów BCG znacznie więcej jest jednak pół czerwonych. Punktów, w których pula wydatków ma się skurczyć. Co zrozumiałe, w zaistniałej sytuacji w budżecie domowym w największym stopniu miejsca ustępują takie pozycje jak wydatki na podróże, restauracje, hazard, transport publiczny czy okrycia wierzchnie (tutaj podobnie jak ze sprzątaniem znaczenie ma też z pewnością sezon).
Bardziej charakterystyczne jest, że na samym dole hierarchii, pozycją kosztową, która najbardziej ucierpi znalazły dobra luksusowe i odzież (ang. luxury and fashion). Zgodnie z metodologią badania należy jednak wziąć poprawkę, że BCG rozbiła wydatki odzieżowe na kilka kategorii, takich jak obuwie, męskie ubrania, damskie ubrania i właśnie fashion połączony w jedną kategorię z luksusem. Pod tym pojęciem należy więc raczej postrzegać „modę”, czyli odzież z wyższej półki.
Analityków z amerykańskiej firmy doradczej na tyle mocno zaintrygował ten aspekt, że postanowili głębiej przyjrzeć się jak takie postawy konsumentów odbiją się na biznesie wartym dziś jakieś 1,9 bln dolarów – z czego 400 mld dolarów to dobra luksusowe, a około 1,5 bln dolarów to tzw. fashion. BCG przewidują, że ten ostatni rynek odnotuje 15 do 17,5 proc. spadku sprzedaży, a jeszcze bardziej poszkodowany będzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS